Powrót do listy Następny artykuł Poprzedni artykuł

Europosłowie PiS o dezinformacji i roli platform społecznościowych

6 października 2021 r.
Udostępnij

Wczoraj w Strasburgu podczas sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego miała miejsce debata na temat dezinformacji i roli platform społecznościowych. W imieniu grupy EKR głos w dyskusji zabrali Kosma Złotowski, Joachim Brudziński oraz Adam Bielan.

 

Kosma Złotowski mówił, że dezinformacja to nie tylko ogromne wyzwanie społeczne i polityczne, ale przede wszystkim broń, która codziennie jest wymierzona w Europejczyków.

"Każdy kontakt z mediami społecznościowymi oznacza ryzyko kontaktu z fake newsami i manipulacjami dotyczącymi zwłaszcza kwestii politycznych. Platformy, które dzisiaj są głównym źródłem informacji nie chcą, lub nie potrafią sobie z tym zagrożeniem poradzić" – podkreślił.

Jak zauważył Złotowski, tę sytuację chętnie wykorzystują służby wielu państw, które włączyły dezinformację w Internecie do arsenału wojny hybrydowej przeciwko państwom takim jak Polska, co widać wyraźnie w trakcie obecnego kryzysu migracyjnego na wschodniej granicy Unii Europejskiej. "Czy Komisja ma zamiar podjąć zdecydowane działania przeciwko tym podmiotom, zwłaszcza mediom internetowym, ale także tradycyjnym, które bezmyślnie powielą tezy białoruskiej i rosyjskiej propagandy?" – dopytywał europoseł PiS.

 

Joachim Brudziński stwierdził, że europejska jedność i spójność wysiłków komunikacyjnych jest bardzo potrzebna do zapobiegania dalszym negatywnym skutkom kryzysu w przestrzeni informacyjnej oraz do budowy narracji o konieczności przeciwdziałania wrogim działaniom o charakterze hybrydowym, szczególnie na wschodniej granicy UE. "Pilne potrzebne są systematyczne i systemowe, odpowiednio finansowane pragmatyczne działania na poziomie unijnym, mające na celu ujawnienie i przeciwdziałanie sponsorowanej przez wrogie państwa dezinformacji" – podkreślił Brudziński. Jak przypomniał, w ostatnich dniach coraz wyraźniej widać intensyfikację działań wrogich państw, państw autorytarnych, zwłaszcza Białorusi i Rosji, które próbują wykorzystać kryzys migracyjny na wschodniej zewnętrznej granicy Unii Europejskiej do jej osłabienia poprzez rozprzestrzenianie dezinformacji uderzającej szczególnie w wybrane państwa członkowskie, takie jak Polska, czy też kraje bałtyckie. "W jedność samej Unii i wspólnoty państw demokratycznych" - dodał. Brudziński mówił, że coraz wyraźniej widać jak  Łukaszenka instrumentalnie wykorzystuje kwestie praw człowieka w kontekście kryzysu migracyjnego na granicy polsko-białoruskiej do szaklowania Polski. "A robi to  przy pomocy różnych "użytecznych idiotów", jak kiedyś mawiał Lenin pod adresem lewicowej inteligencji" – stwierdził. Były minister spraw wewnętrznych i administracji podkreślił, że Unia Europejska ma instrumenty i ma możliwości, by przed tą dezinformacją się bronić.

 

Adam Bielan mówił, że globalne zjawisko dezinformacji w Internecie zyskało na widoczności w ostatnich latach. "Wybory prezydenckie w USA w 2016 r., Brexit i wojna hybrydowa Rosji z Ukrainą to tylko przykłady tego rosnącego trendu" - zauważył.

Jak dodał polski polityk, co miesiąc ujawniane są nowe poważne przypadki obcej ingerencji i dezinformacji. Jako przykład wskazał trwający kryzys migracyjny z Białorusi, który ma na celu osłabienie wspólnoty krajów demokratycznych, a zwłaszcza Polski i państw bałtyckich. "Reżim Łukaszenki instrumentalnie wykorzystuje kwestie praw człowieka w kontekście kryzysu migracyjnego na granicy do zniesławienia Polski i innych państw członkowskich" – zaznaczył Bielan.

Europoseł stwierdził, że wszystkie te wydarzenia podkreślają kluczową rolę, jaką platformy internetowe odgrywają w rozpowszechnianiu teorii spiskowych i dezinformacji.

Zdaniem posła do PE kwestia ta jest szczególnie istotna dzisiaj, ponieważ ustanawiane jest prawo w sprawie ustawy o usługach cyfrowych. "Wobec tych rosnących zagrożeń DSA powinna zostać zaprojektowana w taki sposób, aby poprawić moderację treści na platformach mediów społecznościowych oraz powstrzymać rozprzestrzenianie się nielegalnych treści i dezinformacji. Jednocześnie musimy chronić wolność słowa obywateli i różne poglądy, które napędzają naszą demokratyczną debatę" – uważa polski eurodeputowany.

W opinii Adama Bielana, kontrsprawozdawcy tego prawodawstwa, powinno się znaleźć właściwą równowagę między wolnością słowa a zwalczaniem dezinformacji, przy jednoczesnym zapobieganiu nadmiernemu usuwaniu treści w Internecie.

Z twittera