Powrót do listy Następny artykuł Poprzedni artykuł

Eurodeputowani EKR dyskutowali o klauzuli warunkowej dotyczącej praworządności

1 października 2020 r.
Udostępnij

Dziś w Parlamencie Europejskim miało miejsce posiedzenie Komisji Wolności (LIBE) z udziałem komisarza ds. wymiaru sprawiedliwości Didiera Reyndersa. Tematami debat były wymiana poglądów na temat potrzeby wprowadzenia w następnych wieloletnich ramach finansowych klauzuli warunkowej dotyczącej demokracji, praworządności i praw podstawowych oraz roczne sprawozdanie Komisji Europejskiej na temat praworządności. Głos w dyskusji zabrali eurodeputowani EKR, Patryk Jaki oraz Jadwiga Wiśniewska.

Patryk Jaki mówił, że aby móc karać konkretne kraje UE potrzebna jest podstawa prawna, za przykład podając stosowanie art. 7 wobec Polski i Węgier. „Nie potraficie jednak państwo przekonać do tej procedury większości, nie potraficie przejść do drugiego etapu w głosowaniu, w związku z tym wymyśliliście sobie, że objedziecie tę procedurę” - mówił do europosłów Jaki. Polski polityk wskazał, że art. 322, na podstawie którego PE chce wprowadzić klauzulę warunkową mówi o kontroli księgowej i finansowej, jednak jest niestety rozszerzany o coś znacznie więcej niż księgowość czy kontrola finansowa. „Mało tego, wytknęli wam to wasi prawnicy. Prawnicy Rady stwierdzili, że nie możecie państwo stosować art. 322 w ten sposób, procedować można tylko w ramach art 7. Dokładnie to samo zrobił Europejski Trybunał Obrachunkowy” - powiedział. Jak podkreślił eurodeputowany, nie można szukać podstawy prawnej dla każdego działania, jeśli nie jest ono zgodne z prawem. „Jednym zdaniem - chcecie bronić prawa, a sami to prawo łamiecie. Nie tak się postępuje. Albo praworządność, albo brak praworządności” - podkreślił Jaki.

Eurodeputowany podniósł też kwestię rozwiązań stosowanych zarówno w Polsce, jak i w innych krajach unijnych, które mimo iż mają te same podstawy, spotykają się w stosunku do Polski z krytyką, w przeciwieństwie do m.in. Niemiec czy Hiszpanii. Za przykład podał kwestie powoływania sędziów w Polsce i Hiszpanii oraz biura antykorupcyjnego, które w Polsce, podobnie jak w Niemczech jest w rękach władzy wykonawczej.

Jadwiga Wiśniewska zwróciła uwagę, że PE powinien stać na stanowisku, które zostało wynegocjowane na lipcowym szczycie liderów i w którym jasno oddziela się ochronę praworządności, która regulowana jest procedurą z art. 7. „Uważam, ze musimy chronić unijne finanse, budżet, chronić interesy finansowe UE” - powiedziała. Europosłanka mówiła, że Grupa EKR opowiada się przeciwko defraudacji pieniędzy unijnych i wskazała na odpowiednie narzędzia, które zajmują się tymi kwestiami - np. OLAF oraz unijne rozporządzenia finansowe. Eurodeputowana zaleciła pozostałym, podnoszącym kwestie ochrony budżetu członkom PE analizę sprawozdań OLAFu, które wskazują w których krajach pieniądze unijne są defraudowane. „Z cała pewnością Polska, która jest tu przez państwa tak szargana, pokazywana jest jako przykład godny naśladowania” - podkreśliła.

Jadwiga Wisniewska wskazała, że w kwestii rocznego sprawozdania Komisji Europejskiej na temat praworządności, Polska popiera inicjatywy zgodnie z literą i duchem traktatów oraz biorąc pod uwagę, że UE działa wyłącznie w granicach kompetencji przyznanej jej przez państwa członkowskie w Traktatach, do osiągnięcia konkretnych celów. „Wszelkie kompetencje nieprzyznane UE w traktatach należą do państw członkowskich” - mówiła. Eurodeputowana przypomniała o art. 5 ust. 2 Traktatu o UE. „KE nie ma więc żadnych uprawnień traktatowych do takiej działalności raportowej. Prezentowany dziś raport jest zatem przykładem łamania prawa europejskiego i prezentuje opinię tylko jednej strony sporu politycznego. Jest on wiec nierzetelną publicystyką”- podsumowała Wiśniewska.  

Z twittera