Dziś w Parlamencie Europejskim w Strasburgu miała miejsce dyskusja na temat surogacji, ryzyka jej wykorzystania i komercjalizacji. W debacie udział wzięły eurodeputowane EKR Jadwiga Wiśniewska oraz Beata Kempa.

"Surogacja podważa godność kobiety, ponieważ jej ciało i funkcje reprodukcyjne wykorzystywane są jako towar" – mówiła Jadwiga Wiśniewska. Eurodeputowana stwierdziła, że jest to de facto podpisywanie kontraktu na ludzkie życie, kobieta staje się inkubatorem, a dziecko towarem. Zauważyła, że wykorzystywane jest ciało kobiety będącej w trudnych warunkach życiowych, najczęściej żyjącej w biedzie do celów komercyjnych. "To nic innego jak handel ludźmi" - podkreśliła.

Eurodeputowana zwróciła uwagę, że surogacja jest niezgodna z wartościami zapisanymi w art. 2 Traktatu o UE, a art. 4 rezolucji PE z 2015 r. potępia tę praktykę. Według polskiej polityk dzisiejsza dyskusja, szczególnie z lewej strony idzie w kierunku zamawiania i kupowania dzieci. "Nie można w ten sposób traktować zarówno kobiet, jak i dzieci" – podsumowała Wiśniewska.

Beata Kempa podkreśliła, że prawo musi być stanowione na fundamencie norm moralnych. Jak mówiła, dzisiaj dużo mówi się o wolności, ale należy pamiętać, że każda wolność jest ograniczona odpowiedzialnością, szczególnie za drugiego człowieka. "Dlatego trzeba powiedzieć głośno, że surogacja to nie jest macierzyństwo. Surogacja to jest handel dziećmi" – powiedziała europosłanka i dodała, że już teraz odnotowywany jest niebezpieczny precedens, stworzony i rozwinięty przez dziesiątki firm dostarczających dzieci dla wielu par. "Surogacja jest reklamowana na specjalnych targach odbywających się cyklicznie w jednym z największych państw europejskich. Tam kupuje się i sprzedaje pewną ofertę. Czym to się różni od handlu niewolnikami z XVIII czy XIX wieku?" – pytała.

Polska polityk przestrzegała też, że każde dziecko ma przyznaną w Konwencji o ochronie praw dzieci możliwość poznania swoich biologicznych rodziców, a surogacja uniemożliwi ten proces. "Uważam, że nie ma i nie powinno być nigdy na ten proceder naszej zgody" – mówiła Kempa.