Eurodeputowana PiS Anna Zalewska wystosowała dziś pytanie do KE dotyczące planu walki z nielegalną migracją do Europy w kontekście ogłoszonego w ubiegłą niedzielę przez szefową KE 10-punktowego planu migracyjnego, mającego wesprzeć Włochy w obliczu kryzysu migracyjnego na Lampedusie.

"Podczas wizyty Ursuli von der Leyen na Lampedusie padło szereg wzniosłych deklaracji i żadnych konkretów. Za to w 2 dni potem ogłoszony został, nieuzgodniony z nikim, tzw. „10-punktowy plan dla Lampedusy”. Już sama nazwa pokazuje, że nie ma żadnych pomysłów na rozwiązanie kwestii nielegalnej migracji do Europy, a jest to jedynie parę frazesów dla złagodzenia ekstremalnej sytuacji na maleńkiej wysepce. Przedstawiony „zestaw natychmiastowych działań” nie proponuje niczego nowego i nie ogranicza w żaden sposób napływu nielegalnych migrantów, a jedynie zawiera kilka pobożnych życzeń i generalne nadzieje, że problemem uda się podzielić z innymi" – czytamy w interpelacji.

Anna Zalewska dopytuje, jakimi sposobami Unia będzie „wspierać transfery osób z Lampedusy, w tym do innych państw członkowskich” i w jaki sposób Komisja Europejska zamierza „zintensyfikować powroty". Ponadto eurodeputowana chce wiedzieć, czy koncepcja „wspierać zapobieganie wyjazdom poprzez ustanawianie partnerstw operacyjnych w zakresie zwalczania przemytu z krajami pochodzenia i tranzytu” ma oznaczać kolejne umowy o przekupstwie skorumpowanych władz krajów, z których masowo wysyła się imigrantów.

Zalewska dopytuje także, do kogo będzie skierowane i co oznacza „zwiększenie kampanii uświadamiających i komunikacyjnych, aby zniechęcić do przekraczania granic Morza Śródziemnego”. "Do organizujących przerzuty siatek przemytników czy jadących do wyidealizowanej Europy uciekinierów?" -  zastanawia się eurodeputowana.