Powrót do listy Następny artykuł Poprzedni artykuł

Zbigniew Kuźmiuk o modyfikacji celów bioróżnorodności w kontekście sytuacji na Ukrainie

30 maja 2022 r.
Udostępnij

Podczas dzisiejszego posiedzenia Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi (AGRI) miała miejsce wymiana poglądów z komisarzem ds. środowiska, oceanów i rybołówstwa Virginijusem Sinkevičiusem na temat kwestii związanych z rolnictwem. W dyskusji udział wziął eurodeputowany PiS Zbigniew Kuźmiuk. 

 

Zbigniew Kuźmiuk poruszył kwestię modyfikacji celów bioróżnorodności w związku z sytuacją na Ukrainie, a także zachowania Rosji, która blokuje eksport zboża. „Czy nie powinniśmy, nie odchodząc od głównych celów bioróżnorodności, dokonać pewnej, przynajmniej czasowej modyfikacji? Nie ulega wątpliwości, że ceny surowców rolnych bardzo wyraźnie rosną, a co więcej, wszystko wskazuje, że może w najbliższych latach ich wyraźnie brakować” - powiedział.

 

Eurodeputowany mówił też o redukcji pestycydów i nawozów. „O ile oczywiście kierunek jest słuszny i te wielkości robią wrażenie - 50%, 20% - to w związku z tym występuje silne zróżnicowanie jeżeli chodzi o zużycie pestycydów i nawozów pomiędzy różnymi krajami” - zauważył polski polityk i zapytał komisarza Sinkevičiusa jak chce przeprowadzić proces. „Czy to ma być mechaniczna redukcja u wszystkich o ten sam procent, czy to będzie jakieś zróżnicowanie i na czym ono będzie polegało?” - dopytywał Kuźmiuk. 

 

Virginijus Sinkevičius zgodził się ze Zbigniewem Kuźmiukiem co do modyfikacji celów bioróżnorodności. "Wojna to po pierwsze możliwe braki żywności, szczególnie w krajach afrykańskich i na Bliskim Wschodzie, ale to jest też kwestia logistyczna, którą musimy rozwiązać. Jedyny sposób to wywieranie presji na Rosję i odblokowanie portów na Morzu Czarnym" - powiedział. Komisarz przekazał, że w tej chwili UE ma 40 milionów ton ziarna na Ukrainie, 20 milionów czeka na eksport do lipca, a w tej chwili wydajność tymi ścieżkami solidarności to 1,3 – 1,5 mln ton miesięcznie. Jak zauważył, to wciąż wielka luka i problem, którego UE nie jest w stanie, nawet przy wielkich wysiłkach, rozwiązać. "Jedyna możliwość to wywieranie nacisku na Rosję, bo to ich działania tworzą kryzys żywnościowy w Europie. Zgadzam się, że będzie to miało ostatecznie wpływ także i na Unię Europejską. Tego nie kwestionujemy. To może być również presja na ceny żywności, która zresztą już nasi obywatele odczuwają" – mówił Sinkevičius.

Z twittera