Powrót do listy Następny artykuł Poprzedni artykuł

Europosłowie PiS: Skandal korupcyjny w Parlamencie Europejskim ujawnia hipokryzję i podwójne standardy, których nie można tolerować

13 grudnia 2022 r.
Udostępnij

Dziś w Strasburgu, podczas trwającej sesji plenarnej PE, miała miejsce dodana wczoraj do agendy debata pt. "Podejrzenia o korupcję ze strony Kataru oraz szersza potrzeba przejrzystości i odpowiedzialności w instytucjach europejskich", w związku ze skandalem korupcyjnym w europarlamencie z udziałem m.in. jego wiceprzewodniczącej, Evy Kaili. Głos w dyskusji zabrała eurodeputowana PiS Jadwiga Wiśniewska.

                          

Jadwiga Wiśniewska nawiązała do wypowiedzi hiszpańskiej europosłanki Iratxe Garcíi Pérez, która mówiła o bronieniu honoru Socjalistów i Demokratów po zatrzymaniu wpływowej członkini S&D. "A przez lata to właśnie S&D brutalnie deptało honor i godność Polski, nie zważając na fakty i okoliczności" – stwierdziła. Jak mówiła, dziś wiele osób w Polsce zadaje pytanie, czy te nieuzasadnione ataki na Polskę były sponsorowane.

"Skandal korupcyjny w Parlamencie Europejskim ujawnia hipokryzję i podwójne standardy, których nie można tolerować" – podkreśliła.

Jak dodała, ujawnia podwójne standardy również w Komisji, która także musi się z tym problemem zmierzyć.

Zdaniem eurodeputowanej PiS konieczne jest zatem powołanie komisji, składającej się z przedstawicieli państw członkowskich, która sprawdzi, jak funkcjonują instytucje unijne.

"Konieczne jest zwrócenie szczególnej uwagi na przypadki lobbingu i korupcji na wysokich szczeblach nie tylko ze strony Kataru, ale również Rosji" – uważa Wiśniewska, wskazując że kwestie, takie jak realizacja gazociągu Nord Stream, czy polityka klimatyczna wymagają zwiększonej kontroli państw członkowskich nad instytucjami unijnymi.

 

Wczoraj, podczas otwarcia sesji plenarnej, głos w tej sprawie zabrał również przewodniczący grupy EKR, prof. Ryszard Legutko. Jak stwierdził, nie jest to zapewne koniec informacji na temat tego skandalu. Zdaniem szefa EKR Parlament Europejski został uznany za łatwy cel do przeprowadzenia tego typu działań przestępczych. "Zastanawiam się, czy jest to problem osobistych słabości byłych już europosłów i ich pracowników, czy raczej systemu, zasad i procedur – i dochodzę do wniosku, że należy wziąć pod uwagę oba te elementy" – uważa polski polityk.

Ryszard Legutko wyraził nadzieję, że zostanie przeprowadzona dogłębna i obiektywna analiza tego zjawiska, wszak – jak podkreślił -  jest to ogromna instytucja o bardzo złożonym i niełatwym zarządzaniu. "Ale takie krytyczne analizy z oczywistych względów powinny być przeprowadzone przez niezależny, zewnętrzny organ" – podkreślił, dodając że jest to konieczne, by utrzymać wiarygodność instytucji, a także uzyskać obiektywną ocenę tego, co było nie tak i pomysł, jak zapobiec podobnym wydarzeniom w przyszłości.

"I ostatnia rzecz. To, co z pewnością nie poprawi reputacji Parlamentu Europejskiego, to pompatyczna, górnolotna retoryka. Bo mam wrażenie, że bardzo lubimy sobie pozwalać na coś w rodzaju wzniosłego języka. To nie pomagało w przeszłości, nie pomaga teraz i nie pomoże w przyszłości. Po prostu zróbmy coś konkretnego. Chcemy prawdziwych działań, a nie tylko retoryki" – podkreślił.

Z twittera