Powrót do listy Następny artykuł Poprzedni artykuł

Eurodeputowani PiS o europejskim bezpieczeństwie

28 lutego 2024 r.
Udostępnij

Podczas trzeciego dnia sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego w Strasburgu miała miejsce debata dotycząca europejskiego bezpieczeństwa i obronności. Udział w niej wzięła eurodeputowana PiS Anna Fotyga.

 

Anna Fotyga mówiła, że przystąpienie Szwecji do Sojuszu Północnoatlantyckiego jest nie tylko triumfem NATO, ale także triumfem jednomyślności, pogłębiającym wspólne bezpieczeństwo i budującym nawet w trudnych sytuacjach jedność kolektywnego Zachodu. „Jest to jedność osiągnięta nie bez trudności, ale w poszanowaniu najmniejszych narodów, zwłaszcza tych mających długą tradycję walki o wolność i niepodległość” - wskazała eurodeputowana.

„Nasze obawy jutro staną się Waszymi” - mówiła polska polityk o swoim sprzeciwie wobec prób odejścia od zasady jednomyślności, zwracając się do unijnych partnerów i przyszłych sojuszników, w szczególności Ukrainy, Gruzji i Mołdawii. „Powinniśmy dokonać wszelkich wysiłków, by pomóc Wam w jak najszybszym dołączeniu do kolektywnego Zachodu, a Ukrainie w pokonaniu Rosji” - podsumowała.

 

Do sprawy odniósł się także europoseł PiS Witold Waszczykowski: "Z niepokojem odbieram kolejną debatę o europejskiej wspólnej polityce bezpieczeństwa i obrony. Dowodzi ona, że historia nie uczy Europejczyków. Przypomnę, że nie poradziliśmy sobie sami w pierwszej i drugiej wojnie światowej. Ani w zimnej wojnie, ani w konflikcie bałkańskim. Nie daliśmy rady sami w Libii, ani w walce z państwem islamskim ISIS. Jesteśmy bezradni wobec rosyjskiej agresji na Ukrainę. Unia nawet nie próbuje rozwiązać ostatniej odsłony konfliktu palestyńsko-izraelskiego. Dlaczego, mimo tak negatywnych doświadczeń, znowu marzymy o samodzielności militarnej, o strategicznej autonomii, kompasie etc.? Wojna rosyjsko-ukraińska powinna definitywnie przekonać nas do ścisłej współpracy transatlantyckiej. Właśnie teraz, gdy za oceanem pojawiają się wątpliwości, powinniśmy przedstawiać wiarygodną ofertę współpracy, zamiast autonomicznych, egoistycznych rozwiązań.

Niepokoi również lekceważenie faktów. Nie mamy w Europie wspólnej definicji i wspólnej listy zagrożeń. Nie możemy zatem mieć tych samych odpowiedzi na różne zagrożenia. Nie może też większość narzucać innym sposobów przeciwstawiania się zagrożeniom. Wspólnie zaś musimy brać pod uwagę różne uwarunkowania, różnych państw członkowskich. Zachodni przyjaciele powinni zrozumieć wreszcie, że nasze wschodnie doświadczenia i oparte na nich propozycje zapewnienia bezpieczeństwa Europie są realistyczne i praktyczne.

Powstrzymajmy Rosję od ingerowania w Europie, utrzymajmy obecność USA i miarkujmy hegemonistyczne zapędy niektórych państw członkowskich. Tylko polityka solidarna i transatlantycka współpraca zapewni pokój naszej Europie".

Z twittera