Dziś w Strasburgu podczas trwającej sesji europarlamentu miała miejsce debata dotycząca spuścizny Europejskiego Roku Młodzieży 2022. W imieniu grupy EKR głos w niej zabrała eurodeputowana PiS Elżbieta Kruk.

Elżbieta Kruk mówiła, że w październiku 2021 roku Komisja Europejska przedstawiła formalny wniosek w sprawie ogłoszenia roku 2022 Europejskim Rokiem Młodzieży. Jak przypomniała, krytykowano wówczas późne podjęcie tej inicjatywy, było bowiem oczywiste, że związany z tym pośpiech spowoduje, że osiągnięcie wyznaczonych celów będzie zbyt dużym wyzwaniem. "Teraz się to potwierdza. Trzeba było słuchać racjonalnych argumentów i przewidzieć wystarczający czas na przygotowanie realnych działań w tak trudnych dla młodzieży czasach" - stwierdziła.

Eurodeputowana wskazywała, że gospodarcze, psychologiczne i społeczne konsekwencje bezprecedensowych środków, wprowadzonych w związku z walką z COVID-19, takich jak lockdowny, dotknęły w szczególności młodych ludzi. "Zamykanie szkół spowodowało szkody dla edukacji. Młodzi ludzie stracili też możliwość szkolenia, wolontariatu czy pracy" – zaznaczyła. Ponadto, jak dodała, dziś nie ułatwiają im życia napięcia gospodarcze i polityczne spowodowane między innymi agresją Rosji na Ukrainę.

"I nie zmieni tego rezolucja, która ma na celu ustanowienie dziedzictwa Europejskiego Roku Młodzieży" – uważa Elżbieta Kruk wskazując, że jest to rok, w którym paradoksalnie średnio w Unii Europejskiej bez pracy było blisko 14 proc. młodych osób poniżej 25 roku życia.

Dodatkowo, w opinii polskiej eurodeputowanej, w jej tekście znajdują się też zapisy, których motywem jest ideologia, a nie rzeczywista troska o dobro młodzieży, a także apele do podjęcia działań, które wykraczają poza zasadę pomocniczości. "Do nich należy wezwanie państw członkowskich do włączenia edukacji obywatelskiej, i to w formule obywatelstwa globalnego i unijnego, do krajowych programów nauczania, choć obszar edukacji należy do wyłącznej kompetencji państw" – wskazała.