Dziś w Brukseli podczas mini-sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego miała miejsce debata dotycząca konkluzji z posiedzenia Rady Europejskiej w dniach 26–27 października 2023 r. W dyskusji głos zabrała eurodeputowana PiS Beata Szydło.

Beata Szydło nawiązała do słów przewodniczącej Komisji Europejskiej von der Leyen, która kończąc swoje wystąpienie powiedziała, że „musimy zmierzyć się z koniecznymi reformami Unii Europejskiej”. Eurodeputowana PiS stwierdziła, że należy zastanowić się nad tym, w którym kierunku te reformy mają zmierzać. Zdaniem polskiej polityk hasła dotyczące rozszerzenia Unii Europejskiej i wspierania Ukrainy i pozostałych państw, żeby mogły wreszcie dołączyć do europejskiej rodziny, są jak najbardziej słuszne, lecz nie mogą być pretekstem do tego, by ograniczać suwerenność państw członkowskich, odbierać im kompetencje i by codzienne sprawy Europejczyków, które dzisiaj są rozstrzygane w państwach członkowskich, przechodziły w ręce europejskich biurokratów. „Na to na pewno nigdy się nie zgodzimy” - podkreśliła była szefowa polskiego rządu. Szydło apelowała jednocześnie, by przed głosowaniem nad zmianami traktatów podczas listopadowej sesji plenarnej, odbyła się debata.  „Europejczycy mają prawo wiedzieć, jakie to mają być zmiany i w jaki sposób one ich dotkną” - mówiła.

Eurodeputowana PiS skomentowała także stwierdzenie przewodniczącego Rady Europejskiej Charlesa Michela o tym, że w konkluzjach Rady jest zaledwie krótki akapit na temat pogłębionej dyskusji na temat sytuacji finansowej i rewizji wieloletnich ram finansowych. Jak zauważyła, nic takiego jednak nie miało miejsca. „Powiedzcie Państwo wreszcie, jaka jest sytuacja budżetu i jaka jest sytuacja finansów w Unii Europejskiej? Europejczycy mają prawo to wiedzieć” - podkreśliła.