Powrót do listy Następny artykuł Poprzedni artykuł

Anna Fotyga pyta KE o stabilizację europejskiego rynku rolnego oraz import rosyjskiego zboża

8 lutego 2024 r.
Udostępnij

Eurodeputowana PiS Anna Fotyga złożyła zapytanie do Komisji Europejskiej dotyczące stabilizacji europejskiego rynku produktów rolnych.

 

Eurodeputowana PiS stwierdziła, że Unia Europejska zezwala na import „krwawego zboża” rosyjskiego na rynek wewnętrzny, ale także umożliwia jego transport poprzez unijne porty i terminale. „Z jednej strony pomagamy Ukrainie, a z drugiej pozwalamy Rosji na zyski z eksportu zboża, przejmowanie rynków, gdzie blokowane jest zboże ukraińskie, a nawet sprzedaż przez Rosję skradzionego ukraińskiego zboża. Wszystko to odbywa się kosztem europejskich rolników” - podkreśliła.

 

Anna Fotyga wskazała, że jednym z głównych importerów rosyjskich produktów rolnych, w tym zbóż i nasion oleistych, jest Łotwa. „Od wybuchu pełnoskalowej rosyjskiej agresji, import zboża z Rosji na Łotwę wzrósł ponad trzykrotnie. Według nieoficjalnych danych, jest on jeszcze większy, gdyż zdecydowana jego większość zalewa wspólny europejski rynek - powodując problemy dla rolników poza Łotwą, a także jest przeładowywana w portach i eksportowana poza Unię. Zajmuje tam miejsce zboża ukraińskiego, które z kolei trafia na europejski rynek, czego koszty ponoszą europejscy rolnicy” - poinformowała. Polska polityk dodała, że potwierdza to sam minister rolnictwa Łotwy, a tymczasem łotewski komisarz UE odpowiedziany za to portfolio, nie podejmuje w tej sprawie należytych działań.

 

Mając na uwadze powyższe Anna Fotyga pytała, czy Komisja dostrzega dwuznaczność sytuacji, w której pozwala zalewać rynki europejskie zbożem rosyjskim powodując problemy europejskich rolników, a także ułatwia jego eksport na globalne rynki, wypychając ukraińskich producentów od tradycyjnych odbiorców.

 

Eurodeputowana pytała również, czy biorąc pod uwagę powyższy przykład Łotwy, Unia nie powinna wprowadzić sankcji na import i transport rosyjskich zbóż i innych produktów rolnych.

Z twittera