Powrót do listy Następny artykuł Poprzedni artykuł

Europosłowie PiS: Kształtujmy politykę klimatyczną UE w oparciu o racjonalne przesłanki

14 września 2022 r.
Udostępnij

Wczoraj w Strasburgu podczas trwającej sesji plenarnej europarlamentu miała miejsce debata na temat dyrektywy w sprawie odnawialnych źródeł energii. Głos w niej zabrali europosłowie PiS Zdzisław Krasnodębski oraz Grzegorz Tobiszowski.

 

W opinii Zdzisława Krasnodębskiego w obecnej sytuacji obowiązujące cele OZE nie powinny być zmieniane. Potrzebne jest raczej moratorium w tej sprawie. „Potrzebujemy co najmniej 2-5 lat na sprostanie wybujałym ambicjom Komisji Europejskiej w dziedzinie polityki klimatycznej i energetycznej” - stwierdził. Jak mówił, nie dlatego, że jest przeciwny ochronie klimatu, czy że nie chciałby, by sektor energetyczny się transformował. Wyjaśnił, że mamy do czynienia z sytuacją zupełnie wyjątkową, w której okazuje się, że nie działają paradygmaty, na których opieraliśmy się jako Unia Europejska czy poszczególne państwa członkowskie. „Niektórych zawiodła wiara w bezpieczne dostawy surowców energetycznych z Rosji. Nas wszystkich zawiódł model rynku energii elektrycznej, który musimy zmieniać po kilku latach od jego ustanowienia” - wskazywał.

Prof. Krasnodebski mówił, że za chwilę UE  zaprzeczy dotychczasowym zasadom wolnego rynku ustanawiając górne limity cen na gaz. „Dlatego podwyższenie wyśrubowanego już celu dla odnawialnych źródeł energii jest w obecnej sytuacji po prostu zajęciem surrealistycznym. Myślę, że Europejczycy wystawią nam odpowiednią ocenę” - stwierdził eurodeputowany.

Posel do PE poruszył także kwestię biomasy leśnej i ochrony lasów mówiąc, że rzeczywiście rozwojowi biomasy muszą towarzyszyć odpowiednie środki ochrony środowiska naturalnego. „I akurat tutaj mocno popieram projekt Komisji Europejskiej idący w tym kierunku”- dodał.

 

Grzegorz Tobiszowski podkreślił, że rozwój odnawialnych źródeł energii jest konieczny. Jednak, jak zaznaczył, UE powinna określać poziom ambicji na podstawie realnej oceny sytuacji i możliwości, „a nie na podstawie naszego chciejstwa”.

 

Europoseł PiS stwierdził, że stawiając nierealistyczne cele oraz podnosząc limity i wymagania w sposób oderwany od realiów doprowadza się do celu odwrotnego od zamierzonego - wręcz do szkód w środowisku naturalnym.

 

Jak mówił, stwarzane są wygórowane warunki, które tworzą olbrzymią presję na tzw. „zazielenienie” w niesamowicie krótkim czasie. Wyjaśnił, że tak jest w przypadku biomasy, której różne rodzaje mają do odegrania swoją rolę w systemie OZE. „Biomasa odpowiada za 60 proc. wyprodukowanej energii OZE w Unii Europejskiej, z czego 36 proc. to biomasa drzewna, którą dofinansowujemy i zaliczamy do ogólnych celów OZE przez co kreujemy na nią spory popyt” - przypomniał. Jak dodał, ten popyt nie zawsze jest zaspokajany w sposób legalny, zwłaszcza w przypadku dostaw biomasy leśnej z państw trzecich, spoza UE. 

 "Myślę, że powinniśmy troszczyć się o klimat realnie - nie szkodząc środowisku" - podkreślił raz jeszcze.

Z twittera