Powrót do listy Następny artykuł Poprzedni artykuł

Europosłowie PiS: „Aby wstrząsnąć Rosją, musimy uderzyć bezpośrednio w interesy finansowe jej elit na Zachodzie”

24 kwietnia 2024 r.
Udostępnij

W Parlamencie Europejskim w Strasburgu odbyła się debata na temat wykorzystania rosyjskich zamrożonych aktywów do wsparcia zwycięstwa oraz odbudowy Ukrainy. Głos w niej zabrali europosłowie PiS Ryszard Czarnecki oraz Zdzisław Krasnodębski.

 

Ryszard Czarnecki stwierdził, że ta debata jest na pewno uważnie śledzona w Moskwie, ponieważ Rosja nie boi się słów potępienia, sankcji słownych, ale uderzenia po kieszeni, gdyż to instrument, którzy rzeczywiście może Moskwie i rosyjskiemu imperializmowi zaszkodzić.

Były wiceszef europarlamentu odnosząc się do padających zarzutów odnośnie do tego, że przejmowanie zamrożonych rosyjskich środków uderza w "święte prawo własności", wyraźnie zaznaczył, że Rosjanie nie przejmowali się prawem własności, gdy dokonywali grabieży ziem ukraińskich, zajęli część terytorium Gruzji, czy de facto część Mołdawii.

„Trzeba zastosować adekwatne środki, które sprawią realną szkodę tym, którzy w XXI wieku chcą osiągać korzyści poprzez wojnę” - apelował eurodeputowany i przypomniał, że to największy konflikt po II wojnie światowej. Polski polityk zaznaczył również, że trzeba bardzo precyzyjnie określić na co zostaną przeznaczone te zamrożone środki i dojść do porozumienia w sprawie tego, czy te środki posłużą odbudowie Ukrainy po zawieszeniu broni, które nie wiadomo kiedy nastąpi, czy też raczej będą wspierać wysiłek wojenny Unii, w tym także Polski, która jest sąsiadem Ukrainy. „Z całą pewnością aktywa rosyjskie muszą być zamrożone. Nie ma innej alternatywy” - podkreślił polski polityk.

Profesor Zdzisław Krasnodębski zauważył z oburzeniem, że dopiero po 2,5 latach brutalnej wojny prowadzonej przez "rabującą i niszczącą Rosję" Parlament Europejski dyskutuje o tym, czy może przyjąć zyski z pieniędzy rosyjskich zamrożonych w Europie.

Eurodeputowany stwierdził, że choć Unia nie skąpi słów poparcia dla Ukrainy i wysyła broń, to zrobiła to za późno i wysyła jej za mało. Dodał przy tym, że jeżeli chodzi o pieniądze i gaz, zwłaszcza gaz skroplony, „panuje zadziwiająca powściągliwość i niemożność”. „Powinniśmy się pospieszyć w sprawie podejmowania decyzji dotyczących wykorzystania rosyjskich zamrożonych aktywów, bo sądząc po medialnych doniesieniach, wojna za chwilę może zostać zamrożona i rozpoczną się negocjacje z Putinem” - przekonywał profesor Krasnodębski. Stwierdził przy tym, że sprawa ta pokazuje, jak silne są ciągle wpływy rosyjskie w Europie i to w samym centrum władzy. Jako przykład podał działalność takich polityków, jak np. przewodniczącej Bundesratu w Niemczech, Manueli Schwesig. „Dopóki tacy politycy będą obecni w centrach władzy, to nic się nie będzie zmieniać” - zauważył i apelował do niemieckich europosłów, aby wzięli to pod rozwagę.

 

Do sprawy odniósł się także europoseł PiS, Witold Waszczykowski: "Po rozpoczęciu pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę w lutym 2022 r. prawie połowa rezerw zagranicznych Moskwy została zamrożona. 200 z 300 miliardów znajduje się na terenie Unii Europejskiej. Środki pieniężne uzyskane z konfiskaty majątków rosyjskich oligarchów i przedstawicieli putinowskiego reżimu powinny sfinansować odbudowę Ukrainy.

Unia Europejska zamroziła w swoich granicach rosyjskie aktywa, które według prognoz mają wygenerować od 15 do 20 miliardów euro zysków po opodatkowaniu do 2027 r. Musimy wykorzystać te aktywa celem ukarania Rosji za jej zbrodniczą politykę.

Agresja Rosji na Ukrainę stanowi rażące naruszenie jej zobowiązań międzynarodowych zapisanych w Karcie Narodów Zjednoczonych. Na Rosji spoczywa obowiązek zadośćuczynienia za szkody wyrządzone Ukrainie i jej narodowi.

W obliczu utrzymującej się agresji Rosji oszacowanie pełnego zakresu reparacji należnych Ukrainie pozostaje wyzwaniem. Najnowsze szacunki Banku Światowego wskazują, że jest to kwota rzędu 411 miliardów dolarów.

Mam nadzieję, że rozmowy z partnerami z G7 pozwolą wypracować prawnie uzasadniony mechanizm, który umożliwi zmobilizowanie większości aktywów znajdujących się w Unii Europejskiej, nie tylko zysków kapitałowych.

Rosyjskie elity mają poczucie bezpieczeństwa i bezkarności. Nie obchodzą ich masowe straty ponoszone przez hordy ich żołnierzy. Dopóki to poczucie nie zostanie zachwiane, Rosja nie cofnie się przed dalszymi próbami ekspansji. Aby wstrząsnąć Rosją, musimy uderzyć bezpośrednio w interesy finansowe jej elit na Zachodzie".

Z twittera