Powrót do listy Następny artykuł Poprzedni artykuł

Beata Kempa: W Polsce nie żadnych systemowych działań skierowanych przeciwko mniejszościom LGBT

30 listopada 2020 r.
Udostępnij

Podczas dzisiejszego posiedzenia Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych Parlamentu Europejskiego (LIBE) miały miejsce dyskusje na temat praworządności oraz praw osób LGBT. Udział w debatach wzięła eurodeputowana EKR, Beata Kempa.

„Słyszymy tu, w Parlamencie Europejskim, że rządy Polski i Węgier występują przeciwko swoim obywatelom. Natomiast obywatele w Polsce wybierają Zjednoczoną Prawicę już po raz trzeci, a Wiktora Orbana czwarty raz” – mówiła Beata Kempa i zastanawiała się, czym w rzeczywistości jest wyimaginowany spór o praworządność. Eurodeputowana zauważyła, że KE i PE wskazują jako uchybienie praworządności prawo uznawania związków partnerskich czy prawa małżeństw jednopłciowych do adopcji dzieci, jednocześnie podważając polską definicję rodziny. Polska polityk przypomniała też, że wyrazem braku praworządności według części PE jest przyjęta przez Polskę polityka migracyjna, z którą dzisiaj UE się zgadza. „Spór o praworządność, to spór o to, czy państwo ma prawo do reform zgodnie z oczekiwaniami obywateli. Nasze reformy są zgodne z Konstytucją RP, a nie z dyskursem rządzących UE” - podkreśliła.

Europosłanka stwierdziła, że KE bezpardonowo atakuje Polskę i odniosła się do art.4 Traktatu o UE, który mówi o wzajemnym szacunku. „Przystąpiliśmy do UE z wielkim szacunkiem do wszystkich państw członkowskich i do dziś ten szacunek zachowujemy. I o nic innego nie prosimy, jak o szacunek do naszych społeczeństw. Nie uszczęśliwiajcie nas na siłę, nie tędy droga” – przestrzegała Beata Kempa dodając, że Polska nie zgodzi się z żadnym dyktatem, nie będzie też godzić się z tezą, że trzeba Jej odebrać środki, bo ma inne poglądy, czy inaczej rozumie wartości europejskie niż liberałowie czy socjaliści.

"W Polsce nie ma żadnych systemowych działań skierowanych przeciwko mniejszościom LGBT" – podkreśliła Beata Kempa w debacie na temat praw osób LGBT. Jak wyjaśniała, owe tzw. strefy wolne od LGBT, o których była wielokrotnie mowa w Parlamencie Europejskim, to wymysł jednego z performerów, który stając przed sądem, stwierdził, że był to jego projekt artystyczny. "A to jest tak naprawdę nadinterpretacja uchwał przyjmowanych przez lokalne samorządy, które w swoim działaniu mają wspierać rodziny powołane jako związek kobiety i mężczyzny" – dodała eurodeputowana tłumacząc, że jest to proste odzwierciedlenie polskiej Konstytucji.  Posłanka do PE przytoczyła również dane dotyczące łamania praw osób LGBT z kilku krajów unijnych pytając, kiedy to Komisja i Parlament zajmą się nimi.  "We Francji w ostatnim roku odnotowano 36. proc. wzrost (z 1389 na 1870 przypadków) ataków na osoby LGBT. W Niemczech z kolei w 2019 r. nastąpił gwałtowny wzrost ataków z 94 do 245. Z raportu sporządzonego przez rząd holenderski we współpracy z organizacjami broniącymi praw osób LGBT wynika, że na terenie Holandii 7 na 10 osób z mniejszości LGBT doświadcza dyskryminacji werbalnej lub fizycznej ze względu na ich preferencje seksualne" – wskazywała polska polityk.

"Bardzo łatwo debatuje się o Polsce i o Węgrzech ale dlaczego państwo nie znajdujecie odwagi, żeby poruszać sytuację mniejszości LGBT we Francji, Niemczech, Holandii, gdzie dochodzi do fizycznych napaści i zabójstw?" – pytała Kempa. Jak dodała, Parlament Europejski wydaje się przyjmować narrację sfrustrowanej przegranymi wyborami polskiej opozycji, która stara się za wszelką cenę doprowadzić do interwencji UE w Polsce.

Z twittera