Powrót do listy Następny artykuł Poprzedni artykuł

Witold Waszczykowski o relacjach z Turcją: Musimy mieć uczciwe podejście do rozmów akcesyjnych, pamiętając o problemach wewnętrznych Turcji

3 grudnia 2020 r.
Udostępnij

Podczas dzisiejszego posiedzenia Komisji Spraw Zagranicznych Parlamentu Europejskiego (AFET) miała miejsce dyskusja na temat sprawozdania dotyczącego Turcji. Głos w niej zabrał kontrsprawozdawca z ramienia EKR, eurodeputowany PiS Witold Waszczykowski.

Były szef polskiej dyplomacji przedstawił szereg uwag do omawianego dokumentu. "Ktoś powiedział, że do tanga trzeba dwojga, więc ja też podniosę argument, że nie tylko musimy oczekiwać spełnienia pewnych obowiązków i odpowiedzialności ze strony Turcji, ale również ze strony Europy" – zaznaczył Waszczykowski. Co prawda, mówił europoseł PiS, istnieje wiele zastrzeżeń dotyczących polityki wewnętrznej w Turcji. "Ale czy ze strony UE nie popełniono również błędów odpychając Turcję, mnożąc co chwilę warunki, bądź przeciągając rozmowy akcesyjne?" -pytał.
Witold Waszczykowski zaznaczył, że rozmowy akcesyjne zarówno z Turcją, jak i państwami bałkańskimi, powinny opierać się o istniejące Traktaty i kryteria kopenhaskie. Natomiast, jak zauważył, od miesięcy, czy już od lat mówi się, że istotnym, podstawowym, warunkiem jest też kwestia praworządności. "Więc pojawia się pytanie w jakim prawnie wiążącym unijnym dokumencie jest definicja praworządności? Gdzie w UE istnieje model praworządności? Przecież w każdym państwie członkowskim UE mamy do czynienia z innym systemem"– mówił Waszczykowski. "Który więc model państwa członkowskiego chcemy zaproponować Turcji? Co będzie dla nas akceptowalne? Czy hiszpański model rozwiązywania kwestii katalońskiej, czy może francuską koncepcję rozwiązywania kwestii wewnętrznych niepokojów i protestów żółtych kamizelek?" – dopytywał były szef polskiej dyplomacji. "Musimy mieć uczciwe podejście do rozmów akcesyjnych, pamiętając oczywiście o pewnych problemach, które Turcja tworzy wewnątrz swojego kraju" – podkreślił.

Ponadto eurodeputowany odniósł się do zastrzeżeń w sprawozdaniu wobec zachowania tureckiego w zakresie polityki zagranicznej w regionie. "No dobrze, ale gdzie jest obecność UE i jej działania mające na celu rozwiązanie niektórych problemów, które są w regionie? Jak rozwiązaliśmy konflikt rosyjsko – ukraiński, jak rozwiązaliśmy toczące się od trzydziestu lat konflikty na Kaukazie? Co zrobiliśmy w kwestiach syryjskich czy kwestiach libijskich? Jak funkcjonujemy w kwartecie bliskowschodnim?" – wskazywał polski polityk. Waszczykowski zauważył, że to przecież Izraelczycy, przy pomocy Stanów Zjednoczonych, a nie strategii byłej szefowej unijnej dyplomacji, pani Mogherini, rozwiązują w tej chwili problemy i normalizują relacje z państwami Zatoki Perskiej. "Więc powiedzmy sobie szczerze, pozostawiliśmy Turcję samą sobie w tamtym regionie i nie dziwmy się, że próbuje ona rozwiązać swoje problemy samodzielnie" - stwierdził.

"Po trzecie, nie zachowujmy się schizofrenicznie – ponad 20 państw UE należy do NATO, więc Turcja jest dla nas istotnym partnerem i sojusznikiem" - mówił. Zdaniem posła do PE nie do zaakceptowania jest fakt, że UE rozwija przed Rosją przy każdej sposobności czerwone dywany, natomiast odpycha sojusznika, członka NATO, z którym jest z związana. "W związku z tym uważam, że błędem byłoby zamrożenie, czy nawet zrywanie rozmów akcesyjnych z Turcją" – podkreślił. W opinii Waszczykowskiego jest to bardzo ważny, i być może ostatni, instrument, który UE posiada, aby wpływać na politykę turecką

Z twittera