Powrót do listy Następny artykuł Poprzedni artykuł

„Oligarcha, rosyjskie powiązania, wojna na Ukrainie i przyszłość Gruzji” - ważna konferencja w Brukseli

30 listopada 2022 r.
Udostępnij

„Oligarcha, rosyjskie powiązania, wojna na Ukrainie i przyszłość Gruzji” - to tytuł konferencji zorganizowanej przez Annę Fotygę w Parlamencie Europejskim z udziałem ekspertów, dyplomatów i polityków z Europy i Stanów Zjednoczonych.

 

Racje we współczesnym świecie, w polityce, nie są rozłożone równo. Rację mają ci, którzy walczą o wolność. Dlatego wspieramy Ukrainę i Gruzję i stąd dzisiejsza konferencja ” - rozpoczęła spotkanie Anna Fotyga przywołując słowa ŚP. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. „W Parlamencie Europejskim zgromadzili się dzisiaj przyjaciele Gruzji z Europy i Stanów Zjednoczonych, politycy, dyplomaci, eksperci, którzy ważną część swego życia zawodowego, a często także prywatnego, poświęcili Gruzji, jej przyszłości w ramach euroatlantyckiej wspólnoty. Z niepokojem obserwujemy dzisiejszą sytuację w tym kraju” - mówiła Anna Fotyga.

„Jako pierwszemu chciałabym oddać głos osobie, która od najmłodszych lat sprzeciwiała się rosyjskiemu imperializmowi, walcząc przeciwko Rosji w wojnie abchaskiej i czeczeńskiej, a od 2014 roku na Ukrainie. Mamuka „Ushangi” Mamulaszwili, dowodzi Legionem Gruzińskim. Walczy, doskonale rozumiejąc, iż stawką tej wojny jest nie tylko niepodległość Ukrainy, ale przyszłość całego regionu” - zapowiedziała pierwszego mówcę Anna Fotyga.

 

Nikt nie powinien mieć wątpliwości, iż agresje w 2008, 2014 i 2022 roku są częścią tej samej strategii, by zmienić granicę w Europie, że celem jest kolektywny Zachód. To jest czas decyzji” - mówił Mamulaszwili, zwracając uwagę, iż rząd Gruzińskiego Marzenia nie popiera sankcji wobec Rosji. „Muszę wymienić prorosyjskiego oligarchę, Bidzinę Iwaniszwilego, który trzyma mój kraj jako zakładnika Rosji” - mówił, wspominając, iż ukraińskie władze objęły najbliższych współpracowników i rodzinę Iwaniszwielgo sankcjami.

 

Tornike Gordadze zwrócił uwagę, iż w sali, w której organizowana jest konferencja, kilkanaście lat temu negocjował z przedstawicielami Rady, Komisji i Parlamentu, umowę stowarzyszeniową Gruzja-UE.  „Frustrujące jest, iż dziś Ukraina i Mołdawia uzyskały status kraju kandydującego, Gruzja zaś jedynie perspektywę członkostwa, choć gruzińska opinia publiczna i społeczeństwo gruzińskie są bardzo proeuropejskie” mówił były gruziński wiceminister odpowiedzialny za integrację euroatlantycką.  „Obecnie stoimy w obliczu bardzo ważnych zmian geopolitycznych w Europie, widzimy upadającą Rosję w obliczu bohaterskiego oporu naszych ukraińskich przyjaciół i braci, widzimy, jak większość krajów regionu zmienia się i próbuje wyzwolić się spod rosyjskiej dominacji. Widzimy Mołdawian walczących o uniezależnienie się od Rosji, w tym od wpływu energetycznego. Ale Gruzja idzie dokładnie w przeciwnym kierunku” mówił Gordadze.

 

Dawno temu, kiedy Gruzja została członkiem Rady Europy, ówczesny gruziński premier Zurab Żwania wygłosił bardzo znamienne zdanie - „Jestem Gruzinem, więc jestem Europejczykiem”. To był pewnego rodzaju aksjomat dla wszystkich gruzińskich sił politycznych przez bardzo długi czas, lecz niestety widzimy, że ten aksjomat jest obecnie kwestionowany przez różne narracje będącego u władzy Gruzińskiego Marzenia” - wyjaśniał Gordadze. Zdaniem eksperta, ataki na europejskich i amerykańskich polityków mają na celu ukształtowanie społecznej akceptacji dla zaniechania starań o członkostwo w Unii i NATO, gdyż to wymusiłoby faktyczne reformy. „Kolejną sprawą jest brak wsparcia dla Ukrainy, które według narracji Gruzińskiego Marzenia, skutkowałoby otwarciem drugiego frontu w starciu z Rosją” - mówił Gordadze. „Nawet trwająca właśnie konferencja została przestawiona jako próba wciągnięcia Gruzji w wojnę z Rosją, co jest oczywiście absurdem i nie ma żadnego oparcia w rzeczywistości” - mówił Gruzin.

 

 

 

Dwadzieścia procent terytorium Gruzji okupowane jest przez Rosję. Od dziewięciu miesięcy na terytorium Ukrainy toczy się absolutna walka dobra ze złem. Tymczasem gruziński rząd nie jest w stanie opowiedzieć się za żadną ze stron. Czujemy wsparcie Gruzinów, ale nie rządu w Tbilisi” -mówił Oleksij Gonczarenko, członek ukraińskiej Werchownej Rady. „Zwracam się do gruzińskiego parlamentu i rządu: uznajcie Rosję za państwo terrorystyczne, tak jak zrobił to Parlament Europejski dzięki Annie Fotydze oraz grupie EKR, tak jak to zrobiło  wiele innych parlamentów narodowych” - mówił poseł, dodając, iż posłowie Gruzińskiego Marzenia podczas głosowania podobnej rezolucji w Radzie Europy nie poparli ani tekstu, ani żadnej poprawki zgłoszonej przez stronę ukraińską.

 

W 2008 roku, kiedy trwała rosyjska inwazja na Gruzję, prezydent Ukrainy, wraz z prezydentem Kaczyńskim oraz innymi liderami, był obecny w Tbilisi. Przez 9 miesięcy nie otrzymaliśmy żadnego wsparcia ze strony gruzińskich władz. Niech władze gruzińskie udowodnią, iż jestem w błędzie. Niech przekażą chociaż symbolicznie jeden karabin” - apelował Gonczarenko. 

 

Z kolei David Kramer, były wysokiej rangi amerykański dyplomata, stwierdził, że mówiąc o Gruzji, nie można pominąć tematu Ukrainy, której zwycięstwo leży w interesie wszystkich demokracji. „Niestety, Gruzja, w której władza jest skoncentrowana w rękach jednej osoby, zamiast skoncentrować się na wsparciu walczącej Ukrainy, atakuje jej władze, a także amerykańskich i europejskich polityków, powstrzymując się od krytyki Rosji” - mówił Kramer.  Jak zaznaczył, to nie czas na tego typu spory, czy pojednawcze tony wobec Moskwy, lecz czas, by stanowczo i jednoznacznie wspierać Ukrainę i jej siły, które walczą o niepodległy kraj.  „Gruzja często jest określana mianem wyspy demokracji w morzu dyktatury. Niestety wyglada na to, że ta wyspa zaczyna tonąć. Nie z powodu swoich obywateli, oni pozostają za demokracją, Zachodem, UE, NATO i USA. Ale z powodu działań jednego człowieka, który sprawuje tam władzę” - wyjaśnił. . „To nie jest recepta na sukces Gruzji” - stwierdził. 

David Kramer wyraził nadzieję, że USA utrzyma swoje zaangażowanie w tym kraju, lecz -jak stwierdził- to wsparcie będzie trudne do kontynuowania, jeśli Gruzja nie zawróci z obecnego kursu.  Zdaniem eksperta, najwyższy czas podjąć ukierunkowane działania wobec tych, którzy sprowadzili Gruzję na tę ścieżkę. „Mam nadzieję, że sytuacja niebawem się zmieni i Gruzja powróci na swoją ścieżkę do sukcesu” - podkreślił. 

 

 

Z kolei Ian Kelly stwierdził, iż obejmując w 2018 funkcję ambasadora Stanów Zjednoczonych, otrzymał jasny mandat: „pełne wsparcie dla starań Gruzji o dołączenie do euroatlantyckiej rodziny.” Ambasador podkreślał: „Sam fakt silnego spersonalizowania władzy i skupienia jej w jednym ręku nie jest niczym nowym w Gruzji. Jednakże niespotykany jest atak wymierzony w stronę europejskich i amerykańskich sojuszników, co skutkować będzie podważeniem wciąż wysokiego międzynarodowego poziomu poparcia dla euroatlantyckich aspiracji Gruzji.”  Zdaniem amerykańskiego dyplomaty, celem działań Gruzińskiego Marzenia jest utrzymanie się przy władzy i zabezpieczenie wpływów, przygotowanie podłoża do „polityki niezaangażowania”, co z kolei umożliwi odstąpienie od wymaganych przez członkostwo w UE i NATO reform.

 

Podczas dyskusji europosłowie zwracali uwagę, iż nadszedł najwyższy czas, by zbadać i ujawnić powiązania Bidziny Iwaniszwilego z Rosją. „Te wszystkie działania nie są anonimowe. Bez jasnego wskazania, kto za nie odpowiada, pozostajemy na poziomie abstrakcji. Musimy zastanowić się, jak wyciągnąć Gruzję z politycznego bagna, w którym obecnie się znalazła” - mówił Petras Austrevicius.  Z kolei Andrius Kubilius zwracał uwagę, iż działania Gruzińskiego Marzenia mają na celu storpedowanie procesu akcesyjnego. „To nie jest pierwszy kraj europejski, w którym pełnię władzy przejął jeden oligarcha. Tak było w Mołdawii, czy na Słowacji. Sami Gruzini muszą zrobić więcej, by rozwiązać ten problem” - zakończył były premier Litwy.

Fakt, iż gruzińskie władze unikają wsparcia dla Ukrainy, angażując się za to w różnego rodzaju przedsięwzięcia z Rosją, a także ujawnione powiązania oligarchy Bidziny Iwaniszwilego i jego rodziny z Rosją, przypominają sytuację Mołdawii sprzed kilku lat, za oligarchy Plahotniuka. Od tego czasu sytuacja w Mołdawii uległa pod tym względem znaczącej poprawie. Wierzę, iż także Gruzja znów będzie świecić przykładem i wkrótce w pełni dołączy do wspólnoty euroatlantyckiej, gdzie jest jej miejsce. Zwycięstwo Ukrainy oraz deoligarchizacja Gruzji  znacznie przyspieszą ten moment”- zakończyła Anna Fotyga.

Z twittera