Powrót do listy Następny artykuł Poprzedni artykuł

Kosma Złotowski pyta o nieproporcjonalne wsparcie KE dla państw członkowskich przyjmujących uchodźców z Ukrainy

12 czerwca 2023 r.
Udostępnij

Europoseł Kosma Złotowski skierował do Komisji Europejskiej interpelację w sprawie nieproporcjonalnego wsparcia KE dla państw członkowskich przyjmujących uchodźców z Ukrainy w kontekście powrotu do systemu obowiązkowej relokacji nielegalnych imigrantów.

 

Polski polityk zauważył, że przedstawiona przez komisarz ds. wewnętrznych Ylva Johansson propozycja reformy systemu azylowo-migracyjnego UE, według której państwa członkowskie miałyby w ramach tzw. „obowiązkowej solidarności” przyjmować nielegalnych imigrantów lub wypłacać ekwiwalent finansowy w wysokości 22. tysięcy euro za osobę oznacza w praktyce powrót do systemu obowiązkowej relokacji. „Tymczasem po 15 miesiącach od rosyjskiego ataku na Ukrainę, Polska, która przyjęła ponad milion prawdziwych uchodźców, a setkom tysięcy zagwarantowała przejściową pomoc, otrzymała z UE zaledwie 200 milionów euro wsparcia, czyli około 200 euro na jednego uchodźcę wojennego” - zwrócił uwagę Kosma Złotowski i podkreślił, że zaproponowany mechanizm relokacji nielegalnych imigrantów jest w oczywisty sposób krzywdzący dla państw udzielających schronienia ukraińskim kobietom i dzieciom.

 

Eurodeputowany PiS prosi o odpowiedź, według jakiego algorytmu została wyliczona kwota 22 tysięcy euro kary za brak udziału w mechanizmie relokacji i dlaczego zaproponowany mechanizm nie uwzględnia kosztów poniesionych dotychczas przez poszczególne państwa w związku z przyjmowaniem uchodźców wojennych z Ukrainy.

 

Kosma Złotowski zastanawia się również, jaka jest przyczyna tak dużej dysproporcji w reakcji KE. „Dlaczego, gdy setki tysięcy ukraińskich uchodźców uciekały do Polski przed wywołaną przez Rosję wojną, KE nie zaoferowała większych środków lub analogicznych rozwiązań solidarnościowych wspierających polski rząd i czy takie działanie miało na celu doprowadzenie do kryzysu politycznego w Polsce?” - pyta polski polityk.

 

Ponad to, europoseł zwrócił uwagę na potencjalne skutki wejścia w życie zaproponowanej reformy systemu migracyjnego. „Czy w opinii Komisji faktyczny powrót do systemu przymusowej relokacji nie doprowadzi do wzrostu liczby osób nielegalnie przybywających do Europy i czy nie nasili skali zjawiska wykorzystywania imigracji jako broni w wojnie hybrydowej, jak ma to miejsce na granicy polsko-białoruskiej?” - chce wiedzieć Złotowski.

 

„Mechanizm przymusowej relokacji nielegalnych imigrantów i nakładanie kar za ich nieprzyjmowanie wydawały się absurdalne i niebezpieczne w 2014 roku, ale po doświadczeniach ostatnich lat powrót do tego pomysłu to już czyste szaleństwo. Sytuacja na polsko-białoruskiej granicy powinna już dawno uzmysłowić Brukseli, że nielegalna imigracja to broń, którą Rosja i Białoruś destabilizują Europę, a ponownie forsowane są rozwiązania, które im to ułatwią. Kwota ekwiwalentu jest tak wysoka, że nie jest żadną alternatywą dla przyjmowania migrantów, bo państw członkowskich zwyczajnie nie będzie stać na wybór tej opcji. Ponad to, mechanizm jest niesprawiedliwy i krzywdzący dla krajów takich jak Polska, które poniosły olbrzymie koszty w związku z napływem uchodźców z Ukrainy a otrzymały jedynie „symboliczne” wsparcie finansowe z UE” - skomentował Kosma Złotowski.   

Europoseł Kosma Złotowski skierował do Komisji Europejskiej interpelację w sprawie nieproporcjonalnego wsparcia KE dla państw członkowskich przyjmujących uchodźców z Ukrainy w kontekście powrotu do systemu obowiązkowej relokacji nielegalnych imigrantów.

 

Polski polityk zauważył, że przedstawiona przez komisarz ds. wewnętrznych Ylva Johansson propozycja reformy systemu azylowo-migracyjnego UE, według której państwa członkowskie miałyby w ramach tzw. „obowiązkowej solidarności” przyjmować nielegalnych imigrantów lub wypłacać ekwiwalent finansowy w wysokości 22. tysięcy euro za osobę oznacza w praktyce powrót do systemu obowiązkowej relokacji. „Tymczasem po 15 miesiącach od rosyjskiego ataku na Ukrainę, Polska, która przyjęła ponad milion prawdziwych uchodźców, a setkom tysięcy zagwarantowała przejściową pomoc, otrzymała z UE zaledwie 200 milionów euro wsparcia, czyli około 200 euro na jednego uchodźcę wojennego” - zwrócił uwagę Kosma Złotowski i podkreślił, że zaproponowany mechanizm relokacji nielegalnych imigrantów jest w oczywisty sposób krzywdzący dla państw udzielających schronienia ukraińskim kobietom i dzieciom.

 

Eurodeputowany PiS prosi o odpowiedź, według jakiego algorytmu została wyliczona kwota 22 tysięcy euro kary za brak udziału w mechanizmie relokacji i dlaczego zaproponowany mechanizm nie uwzględnia kosztów poniesionych dotychczas przez poszczególne państwa w związku z przyjmowaniem uchodźców wojennych z Ukrainy.

 

Kosma Złotowski zastanawia się również, jaka jest przyczyna tak dużej dysproporcji w reakcji KE. „Dlaczego, gdy setki tysięcy ukraińskich uchodźców uciekały do Polski przed wywołaną przez Rosję wojną, KE nie zaoferowała większych środków lub analogicznych rozwiązań solidarnościowych wspierających polski rząd i czy takie działanie miało na celu doprowadzenie do kryzysu politycznego w Polsce?” - pyta polski polityk.

 

Ponad to, europoseł zwrócił uwagę na potencjalne skutki wejścia w życie zaproponowanej reformy systemu migracyjnego. „Czy w opinii Komisji faktyczny powrót do systemu przymusowej relokacji nie doprowadzi do wzrostu liczby osób nielegalnie przybywających do Europy i czy nie nasili skali zjawiska wykorzystywania imigracji jako broni w wojnie hybrydowej, jak ma to miejsce na granicy polsko-białoruskiej?” - chce wiedzieć Złotowski.

 

„Mechanizm przymusowej relokacji nielegalnych imigrantów i nakładanie kar za ich nieprzyjmowanie wydawały się absurdalne i niebezpieczne w 2014 roku, ale po doświadczeniach ostatnich lat powrót do tego pomysłu to już czyste szaleństwo. Sytuacja na polsko-białoruskiej granicy powinna już dawno uzmysłowić Brukseli, że nielegalna imigracja to broń, którą Rosja i Białoruś destabilizują Europę, a ponownie forsowane są rozwiązania, które im to ułatwią. Kwota ekwiwalentu jest tak wysoka, że nie jest żadną alternatywą dla przyjmowania migrantów, bo państw członkowskich zwyczajnie nie będzie stać na wybór tej opcji. Ponad to, mechanizm jest niesprawiedliwy i krzywdzący dla krajów takich jak Polska, które poniosły olbrzymie koszty w związku z napływem uchodźców z Ukrainy a otrzymały jedynie „symboliczne” wsparcie finansowe z UE” - skomentował Kosma Złotowski.   

Z twittera