Powrót do listy Następny artykuł Poprzedni artykuł

Europosłowie PiS o obcych ingerencjach w procesy demokratyczne

1 czerwca 2023 r.
Udostępnij

Podczas dzisiejszego, drugiego dnia sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego w Brukseli, miała miejsce dyskusja nad sprawozdaniem dotyczącym obcych ingerencji w procesy demokratyczne UE. W debacie głos zabrali europosłowie PiS Beata Szydło, Ryszard Czarnecki i Beata Mazurek.

 

„Obce ingerencje w procesy demokratyczne są faktem, szczególnie po rozpoczęciu brutalnej wojny przez Putina na Ukrainie i po aferze Katargate mamy namacalne dowody, że nie możemy przechodzić obojętnie nad sygnałami, które pojawiają się na temat ingerencji” – mówiła Beata Szydło, która była kontrsprawozdawcą tego raportu. Eurodeputowana stwierdziła, że bardzo dobrze, że powstało omawiane sprawozdanie, które jest dobrym wyjściem do rozpoczęcia dalszych prac nad wzmocnieniem unijnych procesów demokratycznych.

 

Była premier wskazała, że w raporcie pojawiły się niestety zapisy, które uderzają bezpośrednio w państwa członkowskie, szczególnie dotyczące dezinformacji na temat praw osób ze środowiska LGBT. „Ale z drugiej strony dobrze, że pojawiły się zapisy, które dotyczą przeciwdziałania wpływom Rosji, Chin i Iranu, wspierania Ukrainy i Tajwanu, czy zwróciły uwagę na polityczne wpływy Rosji w niektórych państwach i przywoływane już tutaj przykłady współpracy polityków, np. niemieckich, pracy na rzecz rosyjskich firm” – podkreśliła europosłanka.

 

Beata Szydło zwróciła się również do Komisji Europejskiej z apelem o refleksję, że nie zawsze trzeba tak schematycznie podchodzić do tego, co dzieje się w poszczególnych państwach członkowskich tylko dlatego, że opozycja z tego państwa atakuje dany rząd. „Wczoraj debatowaliśmy na temat powstania podobnej komisji, jak komisja ds. obcych ingerencji PE (ING2) w Polsce, która chce zbadać rosyjskie wpływy w życiu społecznym, politycznym, gospodarczym Polski. Zupełnie niezrozumiała debata, niezrozumiały atak i mam nadzieję, że Komisja zrozumie, że chodzi właśnie o to, by wyeliminować rosyjskie wpływy z życia politycznego w poszczególnych państwach członkowskich, w naszym przypadku chodzi o to, żeby zbadać jakie wpływy Putin miał na to, co działo się w Polsce” – podkreśliła eurodeputowana.

 

Ryszard Czarnecki mówił, że jest to ważna debata o ważnym problemie, szkoda, tylko, że niestety jest też przykładem hipokryzji. „Cieszę się, że podejmujemy bardzo ważne wyzwania. Jak się okazuje jednak, można podejmować je w Parlamencie Europejskim, można w parlamencie francuskim. Dlaczego w takim razie nie można w Polsce?” – pytał Czarnecki i wskazał, że kiedy w Polsce powołano taką komisję, to spotyka się ona z bardzo silnym atakiem, a przecież chodzi o to samo - o zewnętrzne, obce wpływy i to przez wiele lat.

 

Były wiceprzewodniczący PE stwierdził, podobnie jak Beata Szydło, że w raporcie są rzeczy zupełnie niepotrzebne. „Głosujemy jednak za tym raportem, ponieważ uznaliśmy, że są tam rzeczy ważne. Tak - Rosja, chociaż nie tylko Rosja, żeby było jasne, chce nam przeszkadzać, Rosja nas infiltruje. Trzeba o tym mówić głośno, ten raport jest tego dowodem. Nie zamykajcie ust tym, którzy chcą to samo robić we własnych krajach” – apelował Ryszard Czarnecki. 

 

Beata Mazurek zauważyła, że Unia Europejska jest wciąż podatna na obce ingerencję oraz dezinformację. „Putin doskonale wiedział, kto będzie najsilniej wspierał Ukrainę podczas wojny, dlatego przez ostatnie lata próbował zdyskredytować mój kraj, Polskę na arenie międzynarodowej, podważając działania podejmowane przez demokratycznie wybrany polski rząd. Niestety wielu z państwa powtarzało te niezweryfikowane frazesy” - powiedziała.  Tymczasem, jak stwierdziła eurodeputowana, to elity polityczne w Niemczech realizowały program Gazpromu i wyrażały stałe poparcie dla dostaw gazu z Rosji uzależniając od nich całkowicie swój kraj, co dało możliwość Putinowi na kształtowanie europejskiej polityki przez zakręcanie kurka z gazem.

Z twittera