Powrót do listy Następny artykuł Poprzedni artykuł

Europosłowie PiS: Broń chemiczna w Bałtyku to problem międzynarodowy

3 grudnia 2020 r.
Udostępnij

Podczas dzisiejszego posiedzenia Komisji Petycji Parlamentu Europejskiego (PETI) miała miejsce dyskusja na temat dwóch petycji w sprawie oczyszczenia Morza Bałtyckiego z broni chemicznej i niewybuchów. Głos w debacie zabrali eurodeputowani PiS Anna Fotyga i Kosma Złotowski.

Poseł do Parlamentu Europejskiego Anna Fotyga na wstępie zaznaczyła, że choć nie jest członkiem Komisji Petycji, chciała zabrać głos w sprawie broni chemicznej i niewybuchów zatopionych na dnie Bałtyku, gdyż jest to temat niezwykle ważny dla niej i jej okręgu wyborczego czyli Pomorza. "Jest to bardzo trudny i złożony problem i, chociaż dotyczy też innych akwenów wodnych, to Morze Bałtyckie jest szczególnym przypadkiem. Bałtyk jest morzem praktycznie śródlądowym, otoczonym głównie przez państwa członkowskie UE, tymczasem skala i ilość niewybuchów i amunicji zalegających na dnie morza, nie są ani odpowiednio zmapowane, ani nawet oszacowane” – mówiła. Była szefowa MSZ podkreśliła, że część państw położonych nad Morzem Bałtyckim, jak np. Polska, były ofiarami działań wojennych w czasie II wojny światowej i nie przyczyniły się do powstania problemu zatopionej amunicji na dnie morza.

Europosłanka powiedziała, że chociaż zauważa i docenia działania Komisji Europejskiej w tym zakresie to niestety uważa, że nie są one wystarczające. "Pamiętamy szeroko zakrojone działania oczyszczania terenów Bośni i Hercegowiny z min lądowych, które odbywały się przy wspólnym wysiłku licznych partnerów. Tymczasem skala tego problemu na dnie Bałtyku oraz koszt finansowy jest ogromny" - powiedziała Fotyga, dodając "Zachęcanie państw członkowskich do działania w tym zakresie nie wystarczy, musimy zacząć realnie pracować nad tym problemem". Koordynator ds. zagranicznych grupy EKR zaznaczyła, iż zgadza się z dyrekcją generalną MARE Komisji Europejskiej (ds. Gospodarki Morskiej i Rybołówstwa – przyp. red), że w kontekście tej sprawy, pojawiają się kwestie bezpieczeństwa. "Dlatego szczególnie istotna przy usuwaniu min z dna morza jest współpraca z NATO". Podsumowując, Fotyga zwróciła się do KE o zwiększenie wysiłków w celu zmobilizowania do działania państw członkowskich UE i partnerów oraz podjęcie realnych działań w tym zakresie.

Kosma Złotowski mówił, że broń chemiczna, amunicja i wraki okrętów z bakami pełnymi paliwa na dnie Bałtyku, to tykająca bomba ekologiczna, oraz ogromne zagrożenie dla rybołówstwa, turystyki oraz inwestycji w farmy wiatrowe na Morzu Bałtyckim. „Mimo to, na wydobycie i utylizację szkodliwych substancji wciąż brakuje środków, a mowa tu o gigantycznych kwotach” - powiedział. Europoseł wskazał, że oprócz broni chemicznej zagrożenie stanowią także konwencjonalne niewybuchy, które są pozostałością alianckich nalotów na niemieckie porty i umocnienia na Pomorzu Zachodnim.

„Problem zatopionych w Morzu Bałtyckim jednostek i broni jest problemem międzynarodowym, a nie wyłącznie polskim jak próbuje się sugerować” – zauważył polski polityk i dodał, że środki bojowe były zatopione w wyniku działań wojennych lub w wyniku decyzji państw trzecich, a państwo polskie nie miało na te decyzje wpływu i nie może samodzielnie ponosić ogromnych kosztów wydobycia wraków czy amunicji z gazem bojowym. „Biorąc pod uwagę, że jest to problem transgraniczny, z którym jedno państwo członkowskie nie jest sobie w stanie samodzielnie poradzić działania ze strony Unii Europejskiej są konieczne” – stwierdził. Eurodeputowany mówił, że co prawda Komisja podjęła pewne działania prawne i koordynacyjne, ale to wciąż w zbyt mało w stosunku do potrzeb. „Zamiast wymiany dobrych praktyk potrzebujemy dedykowanych programów, badań na bezpieczną technologią wydobycia i wsparcia finansowego” – podsumował Złotowski i zapowiedział przedstawienie propozycji rezolucji w tej sprawie.

Z twittera