Powrót do listy Następny artykuł Poprzedni artykuł

Europosłowie PiS: "Bezpieczeństwo żywnościowe UE i w skali globalnej potrzebuje silnego sektora pszczelarskiego i jednocześnie silnego i odpornego rolnictwa"

16 marca 2023 r.
Udostępnij

W Parlamencie Europejskim w Strasburgu odbyła się dziś dyskusja nad Europejską Inicjatywą Obywatelską „Ratujmy pszczoły i rolników! W kierunku przyjaznego dla pszczół rolnictwa służącego zdrowemu środowisku”. W dyskusji wypowiedzieli się europosłowie PiS Anna Zalewska, Krzysztof Jurgiel, Zbigniew Kuźmiuk i Beata Mazurek.

 

Anna Zalewska przekazała, że cieszy się z debaty i wyraziła nadzieję, że obecna na niej komisarz Mairead McGuinness właśnie tak, jak w jej tytule, w sposób holistyczny popatrzy na problem. Jak wskazała eurodeputowana, omawiana inicjatywa, choć poparta milionem podpisów - "bo któż na świecie nie kocha pszczół i nie wie, jak są ważne" - jest niestety jednostronna. „Jestem Polką i w moim kraju co roku przyrastają rodziny pszczele, od stuleci pielęgnujemy tradycje pszczelarskie i wiemy w jaki sposób opiekować się pszczołami” - mówiła. 

Polska polityk stwierdziła, że UE powinna spróbować wziąć przykład z tych, którzy odnoszą dobre rezultaty, jednocześnie stosując środki ochrony roślin. „Oczywiście potrzebne są pieniądze nie tylko dla tych małych – dzięki komisarzowi Wojciechowskiemu już one są – ale również dla dużych pasiek. Potrzebne jest mapowanie, aby nie było konfliktów między rolnikami, czy też między tymi, którzy wyprowadzają się z miast i zasiedlają wsie” – przekonywała Zalewska.

 

Krzysztof Jurgiel wyraził podziękowanie za wsparcie Obywatelskiej Inicjatywy "Ratujmy pszczoły i rolników!" i wskazał, że do tytułu należałby dodać: "oraz zagwarantujmy konsumentom bezpieczną żywność". Eurodeputowany zwrócił uwagę na znany, ale pomijany w działaniach fakt, że plony 80 proc. upraw rolniczych zależne są od zapylaczy. „Oznacza to, że rolnicy i pszczelarze tworzą integralną wspólnotę, powinni i wręcz muszą ze sobą współpracować” – powiedział.

Mając na uwadze wszystkie aspekty inicjatywy, polski polityk wniósł o podjęcie stosownej rezolucji oraz prac nad dyrektywą pszczelą, która m.in. zmierzać będzie do skutecznego wprowadzenia dobrej praktyki rolniczej, mającej na celu ograniczenia stosowania agresywnych środków ochrony roślin oraz stworzenia programów wspierających zapylaczy i otworzenia istniejących w przeszłości wśród polnych ostoi dla zapylaczy oraz innych zwierząt. „Ważne jest również zobowiązanie producentów do pracy nad bezpiecznymi środkami ochrony roślin, środkami dla leczenia chorób oraz zwalczania pasożytów pszczelich” – mówił Jurgiel i podkreślił, że działania te z pewnością przyniosą wymierne korzyści dla konsumentów, rolników i pszczelarzy owadów zapylających. 

 

Zbigniew Kuźmiuk mówił, że tytuł debaty jest adekwatny do istoty problemu – z jednej strony pszczoły odpowiadają za 1/3 światowej produkcji żywności, a więc są konieczne w rolnictwie, z drugiej strony należy pamiętać o losie rolników i dbać o ich przyszłość, bo w ciągu ostatnich 10 lat zniknęło w UE 3 mln gospodarstw rolnych. „Do tego problemu powinniśmy podchodzić w sposób rozsądny. Żaden radykalizm nie jest tutaj potrzebny” - powiedział.

 

Eurodeputowany podkreślił, że propozycje, które pojawiły się w Komisji jeżeli chodzi o redukcję zużycia pestycydów są zwyczajnie nie do przyjęcia. „Jeżeli mamy kilkunastokrotne różnice w zużyciu pestycydów w poszczególnych krajach, to propozycja redukcji ich o 50 proc. nie wytrzymuje krytyki, a takie przedłożenie pojawiło się w Komisji” – przekonywał Zbigniew Kuźmiuk i podsumował, że "potrzebne jest wsparcie środowiska pszczelarzy, potrzebne jest rolnictwo precyzyjne i potrzebny jest rozsądek".

 

 

Beata Mazurek stwierdziła, że z dumą wypowiada się w tej debacie jako reprezentantka Polski. "Kraju, w którym tradycje pszczelarstwa są od stuleci wyjątkowo silne, a sektor ten jest dobrze zorganizowany i otoczony wsparciem ze strony państwa" – podkreśliła.

 

W opinii eurodeputowanej PiS w projekcie Inicjatywy Obywatelskiej brakuje jednak wyważenia i obiektywizmu. Jak wskazała, skupia się ona na celu całkowitego wyeliminowania pestycydów do roku 2035 i odbudowie bioróżnorodności, a zupełnie zdawkowo i ogólnikowo traktuje kwestie wsparcia rolników, i to głównie w kontekście rozwoju produkcji ekologicznej.

 

"Zamiast wprowadzać nierealistyczne cele redukcji środków ochrony roślin powinniśmy skupić się środkach wsparcia sektora pszczelarskiego, zwłaszcza na zwiększaniu dostępności leków do walki z chorobami pszczół" – podkreśliła Mazurek.

 

Polska polityk apelowała do Komisji Europejskiej o zachowanie zdrowego rozsądku w podejściu do tej Inicjatywy Obywatelskiej i uwzględnienie również szczególnej sytuacji geopolitycznej UE. "Bezpieczeństwo żywnościowe UE i w skali globalnej potrzebuje silnego sektora pszczelarskiego i jednocześnie silnego i odpornego rolnictwa" - zaznaczyła. Jak zauważyła, przekonanie, że obecną wysoką efektywność rolnictwa europejskiego da się utrzymać wyłącznie w oparciu o produkcję ekologiczną jest naiwne. "I ta naiwność może nas drogo kosztować" – stwierdziła.

Z twittera