Powrót do listy Następny artykuł Poprzedni artykuł

Eurodeputowani PiS o prawach pracowniczych w Bangladeszu

8 lipca 2021 r.
Udostępnij

Dziś w Parlamencie Europejskim w Strasburgu dyskutowano prawach pracowniczych w Bangladeszu. W imieniu grupy EKR głos w debacie zabrali europosłowie PiS Elżbieta Rafalska oraz Ryszard Czarnecki.

 

Elżbieta Rafalska podkreśliła, że skarga złożona na rząd Bangladeszu za nieprzestrzeganie konwencji Międzynarodowej Organizacji Pracy jest szczególnie istotna z punktu widzenia współpracy tego kraju z Unią Europejską. "W ramach Generalnego Systemu Preferencji Celnych kraj ten objęty jest preferencjami i zobowiązuje się do przestrzegania fundamentalnych i priorytetowych konwencji MOP dotyczących praw związkowych Inspekcji Pracy" - wyjaśniła. W Bangladeszu  - tłumaczyła eurodeputowana -  jak wynika ze skargi tak nie jest, a sytuacja pracowników na rynku pracy pogarsza się. Jak zauważyła, niezależnie od przedmiotu skargi pojawiły się też doniesienia o przypadkach pracy dzieci i pracy przymusowej w Bangladeszu. "Pozostałe zarzuty to dyskryminacja antyzwiązkowa, w tym zastraszanie, przemoc wobec związkowców, zwalnianie pracowników z pracy. Odmowa rejestracji związków zawodowych nawet w przypadku związków obejmujących aż 70% załogi. Narusza się prawa wolności i zrzeszania i prowadzenia również rokowań zbiorowych" – wymieniała.

Rafalska podkreśliła, że poprawa sytuacji pracowników w Bangladeszu i współpraca rządu tego państwa z MOP i Unią Europejską jest warunkiem koniecznym, żeby ten kraj mógł nadal korzystać z preferencji bezcłowego eksportu do Unii Europejskiej. "I trzeba to konsekwentnie egzekwować" - zaznaczyła. W opinii polskiej eurodeputowanej, niezbędny jest uważny, konsekwentny monitoring realizacji działań zawartych w naprawczej Mapie Drogowej, a w przypadku niewystarczającego postępu Rada Administracyjna powinna powołać komisję śledczą.

 

Ryszard Czarnecki zauważył, że wbrew naszym stereotypom Bangladesz to kraj o liczbie ludności o kilkanaście milionów większej niż Rosja. "Jest to wielki kraj, który ma bardzo trudną sytuację ekonomiczną. I to jest zapewne przyczyną tego, o czym w tej chwili mówimy" - stwierdził. Eurodeputowany PiS przypomniał tragedię sprzed ośmiu lat, kiedy w skutek zawalenia się 8-kondygnacyjnego budynku fabryki zginęło 1127 osób, a 2500 zostało rannych. "Pokazuje to, jak wiele to państwo ma do zrobienia" – dodał.

Czarnecki pochwalił interwencję PE w tej sprawie. "Wydaje się, że nasze wspólne zaangażowanie w tej sprawie jest dobrą i konieczną rzeczą" – zaznaczył. W opinii polskiego polityka niektóre grupy polityczne w Parlamencie mogą jednak zrobić więcej. Wyjaśnił, że socjaliści w ramach swojej rodziny europejskiej mogą skomunikować się z brytyjską Partią Pracy, której posłanką jest córka premier Bangladeszu. "Myślę, że to też jest pewna forma presji na władze Bangladeszu. I warto z tego skorzystać" - zaproponował.

Z twittera