Powrót do listy Następny artykuł Poprzedni artykuł

Eurodeputowani EKR: Wieloletnie Ramy Finansowe i fundusz odbudowy nie mogą być skierowane przeciwko prawicowym rządom

11 listopada 2020 r.
Udostępnij

Dziś podczas trwającej sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego miała miejsce debata na temat Wieloletnich Ram Finansowych (w tym zasobów własnych), mechanizmu warunkowania praworządności oraz funduszu odbudowy dla Europy. W imieniu grupy EKR głos w niej zabrali m.in. europosłowie Bogdan Rzońca, Patryk Jaki oraz Zbigniew Kuźmiuk.

 

Bogdan Rzońca mówił, że Świat i Unia Europejska są w kryzysie ekonomicznym, a Wieloletnie Ramy Finansowe i plan odbudowy mogą łagodzić ten kryzys. "Grupa EKR o tym bardzo dobrze wie. Konserwatyści wierzą, że uda się wzmocnić Europę dzięki tym instrumentom” - mówił. Europoseł stwierdził, że obywateli UE zdumiewa jednak stan, w którym PE i KE często nierzetelnie oceniają rzeczywiste zagrożenia. Jako przykład wskazał sytuację, w której wiceprzewodnicząca PE mówi, że trzeba "zagłodzić" niektóre kraje i nie dawać im wsparcia finansowego. „Pani Barley -  to nie rządy krajowe biorą pieniądze, pieniądze biorą konsumenci - obywatele 27 państw członkowskich UE” - powiedział.

„Wszyscy wiemy, że praworządność jest wartością UE, ale dziś rzeczywistymi problemami są kryzys ekonomiczny, terroryzm, czy brak bezpieczeństwa” – podkreślił eurodeputowany i jako przykłady wskazał niedawne zamachy z Francji czy Niemiec, a także problem oszustów, którzy wyłudzają środki z UE. „WRF i plan odbudowy nie mogą być skierowane przeciwko chrześcijańskim, prawicowym rządom. Walczmy z pandemią, pomóżmy plajtującym firmom. Niech łączy nas solidarność europejska” – powiedział Rzońca i podsumował, że karanie kogokolwiek może tylko nadwyrężyć stan i narazić na śmieszność Unię Europejską.

 

Patryk Jaki mówił, że jedyną procedurą traktatową dotyczącą praworządności jest artykuł 7. "Problem polega na tym, że nie potrafiliście znaleźć większości dla realizacji artykułu 7, dlatego wymyśliliście procedurę pozatraktatową, łamiąc w ten sposób prawo, co potwierdziły nawet Wasze własne opinie prawne i opinie Europejskiego Trybunału Obrachunkowego" – stwierdził europoseł. Po drugie, wskazywał polski polityk, sfera dotycząca edukacji, kultury, redystrybucji środków, organizacji sądownictwa jest według Traktatu wyłączną kompetencją państw członkowskich. "Również tę kompetencję próbujecie zawłaszczyć. Czyli tak naprawdę mówiąc o praworządności sami tę praworządność łamiecie" - dodał.

Eurodeputowany mówił też, że dzisiejsza próba ukarania m.in. Polski jest symboliczna. "Napaści na Polskę, jakich dokonuje prezydencja niemiecka w Święto Niepodległości państwa polskiego, to jest naprawdę ogromny wstyd. Tym bardziej, że o upolitycznieniu sądów mówią Niemcy, którzy mają najbardziej upolityczniony proces wyboru sędziów w całej Unii Europejskiej" – stwierdził Jaki.

 

Do przedmiotu debaty odniósł się również Zbigniew Kuźmiuk, który tłumaczył, że w wyniku porozumień trójstronnych między PE, Komisją i prezydencją niemiecką zwiększono o 16 mld euro środki  na programy dotyczące zdrowia, badań naukowych i młodzieży, zwiększono elastyczność budżetu aby umożliwić łatwiejszą reakcję UE na nieprzewidziane potrzeby, a także wzmocniono rolę PE w obszarze nowych źródeł dochodów unijnego budżetu.

"Niestety na zadowolenie z sukcesu tych negocjacji, kładzie się głębokim cieniem odejście od kompromisowych konkluzji ze szczytu Rady z 21 lipca tego roku i przyjęcie rozwiązań w zakresie tzw. warunkowości wydatków budżetu, daleko przekraczających ochronę interesów finansowych UE" – zauważył polski polityk. W opinii Kuźmiuka rozwiązanie, które wstępnie przyjęto 5 listopada w ramach tzw. trilogu, to nic innego jak "stworzenie ideologicznej pałki, którą Komisja chce w przyszłości okładać prawicowe rządy, których się w Brukseli nie lubi i niektórzy negocjatorzy w publicznych wypowiedziach nie kryli, że właśnie to było ich celem".          

"Pójście na konfrontację z Radą, grozi zablokowaniem zarówno wieloletniego budżetu jak i Planu Odbudowy, co w sytuacji głębokiej recesji gospodarek wszystkich krajów UE spowodowanej pandemią Covid19, świadczy  o tym, że negocjatorzy przedłożyli interesy polityczne niektórych krajów UE nad interesami ekonomicznymi i społecznymi 450 mln obywateli UE" – podkreślił.

Z twittera