Powrót do listy Następny artykuł Poprzedni artykuł

Eurodeputowane PiS o pakiecie "Gotowi na 55"

14 września 2021 r.
Udostępnij

Podczas dzisiejszego posiedzenia Parlamentu Europejskiego w Strasburgu miało miejsce przedstawienie pakietu „Gotowi na 55” po publikacji sprawozdania Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC). Głos w dyskusji zabrały eurodeputowane PiS: Anna Zalewska, Beata Szydło, Izabela Kloc oraz Jadwiga Wiśniewska.

Anna Zalewska mówiła, że grudzień 2020, to czas historyczny, kiedy to cała UE zgodziła się na zeroemisyjność do 2050 roku na poziomie UE, z uwzględnieniem pochłaniaczy, w sposób solidarny, odpowiedzialny, pokazujący różne drogi osiągnięcia jej w poszczególnych krajach UE. Jak jednak stwierdziła, niestety, pakiet "Gotowi na 55" zapomina o tych uzgodnieniach. „Rządy liczą, obywatele zaczęli się tym interesować i pytają. Pytają, o wzrost cen, bo to oni poniosą największy koszt - koszt ambicji UE” - przestrzegała eurodeputowana i dodała, że w związku z tym, UE musi zadbać, by ludzi nie dosięgło ubóstwo energetyczne. „Już 50 mln obywateli UE żyje w ubóstwie energetycznym, a pierwsze obliczenia wskazują, że będzie ich co najmniej 100 mln. Dlatego też musimy ograniczyć nakazy, zakazy, po to, by ograniczyć koszty” - apelowała.

Polska polityk wyraziła nadzieję, że UE będzie pracować nad europejskim systemu handlu uprawnieniami do emisji (EU ETS) - i tym, który będzie rewidowany i tym nowym - dla budynków i samochodów, ponieważ jest on niesprawiedliwy i „wynaturzył się” — funkcjonuje na rynku spekulacyjnym. Eurodeputowana odwołała się do słów Fransa Timmermansa, który wyraził swoją radość, że ceny ETS tak rosną, a przecież to one przekładają się bezpośrednio na ceny energii (podczas pandemii wzrosły one trzykrotnie). „Kiedy podczas uzgodnień w prawie klimatycznym wskazaliśmy, że będziemy pochłaniać, prawie wyeliminowaliśmy sztuczne pochłaniacze. Raport IPCC wprost mówi o ich przydatności, wydają się więc one być najszybszym i najsprawiedliwszym sposobem osiągnięcia zeroemisyjności” - zakończyła Anna Zalewska.


Beata Szydło stwierdziła, że projekt przygotowany przez komisarza Timmermansa jest mocno kontrowersyjny i wybrzmiewa to w przedmiotowej dyskusji właściwie w każdej wypowiedzi. „Z jednej strony mamy szczytny cel – chronienie klimatu, przyszłości naszej planety. To są na pewno jedne z najważniejszych wyzwań, które przed nami stoją. Ale z drugiej strony ten szczytny cel ma być osiągnięty poprzez degradację europejskiej gospodarki, utratę miejsc pracy, niebotyczny wzrost ubóstwa milionów Europejczyków i degradację całych regionów” - zauważyła.

Była Premier wskazała, że jeżeli cel pakietu zostanie osiągnięty takim kosztem, to nie tylko nie poprawi on losu Europejczyków i nie zapewni dobrej przyszłości dla mieszkańców naszego regionu i całego świata, ale wręcz odwrotnie, przyczyni się do jego pogorszenia. „Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to z reguły chodzi o pieniądze. A więc zadajmy sobie pytanie, kto na tym skorzysta, a kto straci” - powiedziała Beata Szydło.

Według Izabeli Kloc mobilizacja polityczna, gospodarcza i technologiczna w celu osiągnięcia celów klimatycznych jest bezprecedensowa w naszej historii. Wskazała, że dzięki pakietowi "Gotowi na 55" Komisja Europejska wskazała sposób, w jaki UE powinna osiągnąć neutralność klimatyczną, jednak eurodeputowana wyrazić podzielane przez wielu obawy, które wciąż towarzyszą zielonej rewolucji. "Naukowcy sugerują, że nawet przy wysiłkach takich jak aktualnie podejmowane w Europie, ludzkość po prostu nie jest w stanie znacząco spowolnić zmian klimatycznych" - mówiła polska polityk i dodała, że oczywiście nie zaprzecza, iż zmiany te istnieją, ale ma poważne wątpliwości, czy miliardy euro, które UE pożycza od przyszłych pokoleń, rzeczywiście sprawią, że świat stanie się lepszy.
Europosłanka prosiła o zwrócenie uwagi na to, co polityka klimatyczna już teraz robi z gospodarką: rekordowe ceny emisji dwutlenku węgla prowadzące do wzrostu cen na rynku energii, do niedoborów energii elektrycznej i przerw w dostawach prądu. "Proszę państwa w imieniu małych przedsiębiorstw, proszę w imieniu rodzin o średnich dochodach, proszę w imieniu zadłużonych gospodarstw domowych, które nie mogą sobie pozwolić na kolejną falę rosnących cen: proszę, uczyńcie tę przemianę bardziej społeczną i ludzką" - podsumowała Izabela Kloc.
„Unia Europejska jest liderem, jeśli chodzi politykę klimatyczną. Przedstawiona propozycja, pakiet Gotowi na 55 niestety jest propozycją, która wymaga bardzo głębokiej modyfikacji, ponieważ w niewystarczający sposób bierze pod uwagę zróżnicowany miks energetyczny państw członkowskich” - mówiła Jadwiga Wiśniewska. Jak stwierdziła polska polityk, zaproponowana wcześniej przez Komisję sprawiedliwa transformacja niestety sprawiedliwą jest tylko z nazwy. „Dlatego musimy zmodyfikować ten pakiet w taki sposób, by nie stracił on społecznego poparcia. Dlatego musimy zrobić wszystko, by regulacje, które zaproponujemy, były zrozumiałe dla obywateli i do uniesienia dla obywateli” - podkreśliła.
Jadwiga Wiśniewska pytała uczestników dyskusji, czy wyobrażają sobie, że wrócą do swoich krajów i powiedzą rolnikom prowadzącym małe gospodarstwa rolne, że nie będzie ich stać na instalacje wyłapujące metan. Zastanawiała się też, co stanie się z budownictwem czy energetyką. „Przed nami ciężka praca i mierzmy siły na zamiary” - zakończyła europosłanka.

Z twittera