Powrót do listy Następny artykuł Poprzedni artykuł

Eurodeputowane EKR nt. sytuacji kobiet w polityce

9 czerwca 2021 r.
Udostępnij

Dzisiaj w Strasburgu miała miejsce debata poświęcona kwestii kobiet w polityce i zwalczania nadużyć w Internecie. W dyskusji głos zabrały eurodeputowane EKR  Andżelika Możdżanowska, Beata Mazurek oraz Beata Kempa.

 

Andżelika Możdżanowska podkreśliła, że zwalczanie nadużyć w Internecie to bardzo pilny, niezwykle ważny i ogromny problem, przed którym stoją dziś wszyscy. "Bowiem w dobie rozwoju cyfrowej przestrzeni, rozwoju nowych i nowoczesnych technologii oraz ich nieograniczonych możliwości - to niestety jest dziś bardzo niebezpieczna, i jeszcze bezprawna "ciemna strona mocy"" – dodała.

Eurodeputowana zauważyła, że problem ten dotyka częściej i bardziej brutalnie kobiet, a każda przemoc, także ta w sieci wobec kobiet, jest miedzy innymi zarówno przyczyną, jak i konsekwencją wielu dalej funkcjonujących stereotypów oraz różnic w traktowaniu kobiet i mężczyzn.

Możdżanowska stwierdziła, że dziś, w związku z bezkarnością użytkowników i brakiem natychmiastowych rekcji i konsekwencji oraz realnej odpowiedzialności właścicieli platform wobec sprawców w tak nieograniczonej internetowej przestrzeni cyfrowego świata, na porządku dziennym jest akceptacja hejtu, dezinformacji i cyberprzemocy. Posłanka do PE stwierdziła, że walka z internetową przestępczością jest dziś nierówna, a egzekwowanie odpowiedzialności jest czystą abstrakcją.

Dlatego też Andżelika Możdżanowska apelowała o wspólne i odpowiedzialne pilne działania w celu przeciwdziałania temu zjawisku, obejmujące również działania na rzecz zwiększania świadomości społecznej, z wyznaczeniem kierunków polityki do zwalczania wszelkich nadużyć w Internecie, bez względu na płeć.

"Dosyć już tej milczącej akceptacji dla przestrzeni, w której dominuje agresja i nienawiść, a wolność słowa w opinii społecznej ma często wypaczony status - ze szczególną mocą przyzwolenia, gdy dotyczy to osób publicznych. Czas skończyć z przyzwoleniem na zastraszanie, szykany, naruszanie dóbr osobistych i zniewagi, na zamach na godność człowieka, ośmieszanie, zniesławienia i wulgaryzmy, które siłą cyfrowego społecznego oddziaływania doprowadziły już do wielu dramatów i samobójstw" – zaznaczyła.

 

 

Beata Mazurek stwierdziła, że świat wirtualny stał się nieodłączną częścią życia. "Znaczne korzyści jakie niesie ze sobą Internet nie mogą jednak przesłaniać nam zagrożeń, na które w dużym stopniu narażeni są jego użytkownicy, często my - kobiety, zajmujące się polityką" – dodała.

Jak wyjaśniła, nadużyć w sieci jest wiele, a wszechobecny hejt, publikowanie nielegalnych i szkodliwych treści, które często naruszają przepisy prawa i negatywnie wpływają na odbiorców, odbywa się na skalę masową.

"Cyberprzemoc, groźby karalne, nawoływanie do terroryzmu, czy potworny hejt, o którym już mówiłam, pornografia dziecięca to zjawiska, które trzeba piętnować i z którymi trzeba walczyć" – zaznaczyła Mazurek. W jej opinii kluczem do takiego działania powinna być efektywna współpraca pomiędzy platformami internetowymi a organami egzekwowania prawa oraz solidarna walka z tym zjawiskiem, bez względu na to, jakie barwy polityczne reprezentujemy.

"Należy jednak pamiętać, by istotne z punktu widzenia bezpieczeństwa w sieci działania nie ograniczały aktywności użytkowników Internetu i nie zagrażały ich podstawowym wartościom, wolnościom i prawom" - podkreśliła.

 

 

Beata Kempa zauważyła, że choć istotnie Internet i media społecznościowe dają nieocenione korzyści, to są też źródłem zagrożenia. "Dzisiaj trzeba sobie powiedzieć jedno, że hejt to jest przede wszystkim brutalna bezwzględna przemoc w sieci i jedną z takich grup, które są narażone na taką przemoc, są kobiety pełniące funkcje publiczne" - podkreśliła.

Polska eurodeputowana podzieliła się swoimi doświadczeniami w tym zakresie mówiąc, że wielokrotnie była obiektem takich brutalnych ataków, a w skutek mowy nienawiści zostało podpalone jej biuro poselskie. "Tyle tylko, że tego typu działania i brak reakcji powoduje, że coraz mniej kobiet decyduje się na bycie w polityce. A powinno być nas coraz więcej" - dodała. Jak wyjaśniła, statystyki są nieubłagane i wynika z nich, że kobiety pełnią funkcje szefów państw lub rządów jedynie w ok. dwudziestu krajach. Ponadto, wskazała Kempa, kobiety są niżej wynagradzane.

Jak mówiła, to wszystko powoduje, że rzeczywiście ich sytuacja jest słabsza i dlatego w opinii europosłanki trzeba z tym negatywnym zjawiskiem walczyć. "Przykłady walki, które dzisiaj z tej mównicy padały, są jak najbardziej słuszne i jak najbardziej potrzebne. Jestem dumna z tych kobiet, które radzą sobie z hejtem i działają w polityce" – powiedziała.

Z twittera