Dziś w Strasburgu podczas ostatniej sesji tej kadencji Parlamentu Europejskiego miała miejsce debata pt. "Atak na klimat i przyrodę: skrajnie prawicowe i konserwatywne próby zniszczenia Zielonego Ładu i uniemożliwienia inwestycji w naszą przyszłość". Głos w niej zabrała eurodeputowana PiS Beata Szydło.

Beata Szydło stwierdziła, że "w tej kadencji Parlamentu było już bardzo wiele absurdalnych debat, ale w tej chwili lewicowi radykałowie przeszli samych siebie". "To są kpiny z demokracji, parlamentaryzmu, a przede wszystkim to obrażanie Europejczyków" - stwierdziła.

Jak mówiła, dyskusja zamiast na tematach ważnych, jak ochrona klimatu, brak konkurencyjności, czy protesty rolników, skupia się na kuriozalnych oskarżeniach pod adresem środowisk prawicowych.  "Uważacie, że to "skrajni prawicowcy"? Ci ludzie bronią swoich gospodarstw i przyszłości" – podkreśliła.

Była szefowa polskiego rządu pytała, czy inicjatorów debaty nie interesuje kondycja europejskiej gospodarki i jej perspektywy. "Czy dyskutujecie o przyszłości Europejczyków, o tym, jak im będzie się żyło?" – pytała Szydło wskazując, że  obywatele zamykają swoje firmy, bo nie stać ich na opłacenie rachunków i nie widzą dla siebie perspektyw. "To jest właśnie Zielony Ład. I o tym będą te wybory" - mówiła.

Beata Szydło stwierdziła, że "zielona ideologia, zafundowana Europejczykom, wcale im nie pomaga i nie stwarza perspektyw dobrej przyszłości". "Trzeba oczywiście rozmawiać o tym, co dzieje się w Europie, jak chronić środowisko i klimat, ale wy to robicie kosztem ludzi, gospodarki i bezpieczeństwa europejskiego. My stoimy po stronie Europy i Europejczyków. Po stronie europejskiej gospodarki, po stronie europejskiego rolnictwa. Nie pozwolimy wam doprowadzić Europy do upadku" – podkreśliła.