Powrót do listy Następny artykuł Poprzedni artykuł

Eurodeputowani PiS o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej

6 września 2021 r.
Udostępnij

Podczas dzisiejszego posiedzenia Komisji Spraw Zagranicznych (AFET) odbyła się wymiana poglądów na temat sytuacji na zewnętrznej granicy UE z Białorusią oraz stworzenie sztucznego kryzysu humanitarnego jako środka w wojnie hybrydowej przeciw UE i jej państwom członkowskim. Głos w dyskusji zabrali eurodeputowani PiS Anna Fotyga oraz Witold Waszczykowski. Sytuację Polski prezentował Ambasador Andrzej Sadoś.

 

Anna Fotyga rozpoczęła swoje wystąpienie od poparcia oświadczeń przedstawicieli Polski, Litwy i Łotwy oraz stałego sprawozdawcy PE ds. Białorusi, o ataku hybrydowym reżimu Łukaszenki na państwa członkowskie Unii Europejskiej. Polska polityk przypomniała, iż już dwa miesiące temu podczas sesji plenarnej PE mówiła o kryzysie na granicy litewsko-białoruskiej, który następnie został przeniesiony także na granice Białorusi z Polską i Łotwą. "Już wówczas ostrzegałam, że kryzys ten jest ekstremalnie niebezpieczny i szczególnie delikatny"- mówiła Anna Fotyga. "Co więcej, niedługo rozpoczną się ćwiczenia wojskowe  Zapad, przygotowywane i prowadzone wspólnie przez sztaby generalne Białorusi i Rosji" - powiedziała eurodeputowana. Anna Fotyga zwróciła uwagę, iż manewry odbędą się w bezpośrednim sąsiedztwie granicy z Polską, a scenariusz ćwiczeń przewiduje incydenty graniczne. "Stąd oficjalne wypowiedzi czterech premierów regionu, w tym polskiego, stąd zaniepokojenie NATO. Także w Unii musimy przestać być naiwni" – mówiła polska polityk. Anna Fotyga wskazała, iż obecna sytuacja na granicy z Białorusią już teraz wpisuje się w scenariusz ćwiczeń Zapad-2021, w ramach których w stronę polskiej granicy z Białorusią przerzucane są rosyjskie wojska, a także przypominając, iż w przeszłości w ramach tych manewrów ćwiczone było uderzenie nuklearne na Polskę i inne państwa członkowskie Unii Europejskiej.

Anna Fotyga odniosła się także do  wizyty przedstawicieli agendy ONZ ds. uchodźców i Białoruskiego Czerwonego Krzyża u koczujących po białoruskiej stronie granicy grupy migrantów. "Powinniśmy zwrócić się do pracowników UNHRC o to by zamiast podążać za oświadczeniami strony białoruskiej zbadali narzędzia hybrydowe używane przez dyktatora Łukaszenkę w celu wywarcia presji na UE" – mówiła polska polityk o wizycie urzędników ONZ w obozie migrantów w okolicach Usnarza Górnego. "Czy możemy zwrócić się do Białoruskiego Czerwonego Krzyża, aby zbadał los więźniów politycznych, sytuację Andrzeja Poczobutta, Andżeliki Borys i setek innych, zamiast angażować się w sztuczny kryzys, wpisujący się przyszłotygodniowe niezwykle niebezpieczne manewry wojskowe?" – pytała Fotyga.

 

Według Witolda Waszczykowskiego nie ma wątpliwości, ze zaplanowana akcja hybrydowa przeciw UE, to odwet za sankcje nałożone na Białoruś. "Te działania są dobrze zorganizowane, ludzie dużo płacą za bilety lotnicze, wizy, hotele, transport na granice. Wiemy, że około 10 tysięcy osób czeka, by dotrzeć przez Polskę do Niemiec, Szwecji i innych krajów" - zauważył. Jak stwierdził europoseł, osoby te mają pełne wsparcie Białorusi, pomoc medyczną, a polskie konwoje humanitarne czekają na granicy, więc nie można opierać się na fałszywych informacjach rozprzestrzenianych przez polską opozycję.

 

Były szef MSZ powiedział także, że te działania nie mogą być realizowane bez wsparcia Rosji. Wspomniał o ćwiczeniach koło Grodna - Zapad-21, które są zagrożeniem i potencjalną prowokacją, bo Grodno to miasto, w którym mieszka wielu Polaków. "Potrzebujemy konkretnej odpowiedzi, dyskusji na sesji plenarnej i rezolucji, która będzie mówiła o tym, co się dzieje i nawołuje do sankcji" - podsumował Waszczykowski.

Z twittera